[Refren x2] Nie mam parcia żeby się wyświetlać z ryjem jak w Uwadze Uwaga, dzień dzisiejszy to nie znajdziesz mnie w szufladzie Może nam będzie dane przeżyć tu coś razem Może nie, może w innym miejscu i w innym czasie [Zwrotka 1] Po sufit skoków, połowa z tego roku Za dużo pokus i tak wystarczy sosu Siedem lat temu gdybym miał taki track To bym go zgrał w San Andreas zapierdolił do wozu Odwieczny problem, rozpierdol albo spokój Wkurwia mnie miasto, ci ludzie tam za dużo pokus Jak coś znika to nie płacze, ufam Bogu Szykuje coś lepszego albo da ku temu powód Znowu mi wpada zarobek nieplanowany bez kitu Biorę siano, się znowu jaram, odwiedzę znowu rodziców Mi dawali kiedy nic nie mieli prezenty na święta Teraz już dorosłem o pomocy zawsze będę tu pamiętał [Refren x2] Nie mam parcia żeby się wyświetlać z ryjem jak w Uwadze Uwaga, dzień dzisiejszy to nie znajdziesz mnie w szufladzie
Może nam będzie dane przeżyć tu coś razem Może nie, może w innym miejscu i w innym czasie [Zwrotka 2] Twoje życie komedia pomyłek Smutny rap, powroty do byłej Wszystko z dupy, wszystko na siłę Kiedyś zarobek przed rapem, teraz hajsy mam mieć z tego Umiesz to potrafisz Jacek zrobić coś z niczego Mówiłeś że to brzmienie się nie przyjmie w Polsce chyba Wszyscy mnie chcą u siebie a ty dalej ciągniesz grzyba Dobre życie wita mnie od kilku lat Bo wiem co to jest szacunek i nie propaguje zła Be do Gie na dzielni, ty na uczelni Państwo uczy posłuszeństwa i pokory Żebyś się nie wychylał kiedy przyjdą znów wybory I pomyśl szczerze kto tu pisze twój życiorys [Refren x2] Nie mam parcia żeby się wyświetlać z ryjem jak w Uwadze Uwaga, dzień dzisiejszy to nie znajdziesz mnie w szufladzie Może nam będzie dane przeżyć tu coś razem Może nie, może w innym miejscu i w innym czasie