[Verse 1: Kaz Bałagane] Jestem hiphopowym gościem, wchodzę w brożkę Jej skóry zapachem przesiąkła cała moja pościel Wchodzę mocniej czuje na plecach paznokcie Jestem u siebie mimo tego jestem pierdolonym gościem Że possiesz go chętnie mi przyszedł sms Podjeżdżam tam gdzie jesteś szybciej niż sls Jacek miłym gościem jest mam ten gest, lubię cash Ale ciemnoskóre brunetki ziomek je kocham też [Verse 2: Belmondo] Sos ciuchy i borciuchy dlatego robię ruchy Dlatego nie musiałem wiele mówić Ona podprogowo w gadce przemyca informacje Że strasznie chciałaby mu dać buzi Wyglądasz zajebiście dobrze wiem co jest kozackie Dr.Ągal jak zwykle tam gdzie zawsze Belmondziak to sztossinger i nie przyszedł tu popatrzeć Zawijam cię jak sos w moją kolorową czapkę [Verse 3: Kaz Bałagane]
Ale zajebka pale sobie kiepka Ona zajarana jak dziecko które zobaczyło pieska Nie łapie mnie depresja sam sobie tu mieszkam Wpada koleżanka nie koleżka i mamy wszystko gdzieś tam Wjeżdżam jak banda karłów i karlic na brodzik Jestem typem który cały dzień ci po głowie chodzi Coś bym porobił, coś bym zjadł Przy mnie rozkwitasz jak na wiosnę piękny kwiat, właśnie tak [Verse 4: Belmondo] Właśnie tak ona miała na mnie smaka Przycięła mnie jak piłem sobie sok z ananasa Taka faza, sztossinger dostał miękką piłkę Młody G tutaj wbił wyglądasz dziś ślicznie Cip cip taś taś, podejdź tu na chwilkę Cip cip squad squad, będzie romantycznie Nie muszę wiedzieć jak cię dzisiaj zdobyć Młody G zamiast kwiatów daje weed bez łodyg [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]