Chcieć ciut więcej
Żaden wstyd
Lepiej, piękniej
Żaden grzech.
Penetrować spojrzeniem
Przestrzeń za widnokręgiem
Dobę rozciągać
Niech rozrasta się w tydzień
Zamiast wolnej mieć woli
Wolę szybką jak strzał
Magazynów możliwości
I cystern z rozkoszą
Karton z niespodzianką
Nie pudełko jak dotąd
Marzyć bez limitu
Kompleksów, bez wstydu
Twarde łącze z Kosmosem
Szybki transfer natchnienia
Oświecenie już w weekend
W ramach tego wcielenia
Dłonie, które leczą
Piersi, które sterczą.