Ba-ba-ba-babie lato daj.
A, a, a, dziadu ześlij mróz.
Niech, niech, niech baba grzeje się,
A, a, a dziada skuje lód.
Starcom daj dom, zastrzyki na ból,
Dzie-dzie-dzie-dzieciom pozwól żyć.
Daj, daj, daj zmartwychwstawać w grach.
Gdy, gdy, gdy, gdyby kózka chce
To, to, to, to by nóżką żyć
Pa-pa-pa-pana prosi pan
Do, do, do tanga trzeba dwóch
Już płonie stos
Na rondzie de Gaulle
Pa-pa-pa-palma zjara się, rozkaz da, kserobita brać.
Nie da się żyć, zwariuję jak nic.
Nie da się żyć, zwariuję jak nic.
O-o-o-ona nie je nic
Ły-ły-ły-łyka z wdechem tlen
A, a, a, on kaleczy się o, o, o kant miednicy jej
Noc, hula wiatr
Dzieciaki chcą spać
Za-za-za-zasną wiecznym snem
W beczkach na kompostową maź.
Dybie wciąż, dybie na mnie złe
Czai się w zakamarkach bram.
Toczy jaźń, wkrada się do snów.
Swoich ma w radio i TV.
Gdzie brzydka treść, obrazek czy dźwięk?
Tam, tam, tam sypie ziarnem czort.
Tam, tam, tam zbiera potem plon.
Nie da się żyć, zwariuję jak nic.
Nie da się żyć, zwariuję jak nic.
Nie da się żyć, zwariuję jak nic.
Nie da się żyć, zwariuję jak nic.