Będę patrzeć, aż wypatrzę Cię
Spośród wielu innych podłych świństw
I choćbyś nawet w kamień zmienił się
I w tej postaci żył
Wiesz dobrze, że pamiętam nieprzespanych nocy lęk
Znam dobrze każdy moment, każdy strach
Nazbyt dobrze by zaprzestać ranić
Nie przestanę wiem póki siłę mam
To właśnie czuję co noc, co noc
To żal, że żyjesz
I coraz szybciej w żyłach płynie krew
I coraz częściej miewasz podłe sny
Że krwi upuszczam by doczekać się
Aż stracisz resztki krwi
Wiesz dobrze, że pamiętam pełen wzgardy pusty śmiech
Gdy czymś gorszym, słabszym zawsze byłam ja
Czy pojąłeś, że to koniec bo sam diabeł posiadł mnie
Już przybrał moją twarz
To właśnie czuję co noc, co noc
To żal, że żyjesz