Czekam prawdy nie chcąc znać Nazbyt dziwny jest jej smak, cały czas Czego pragniesz, czego chcesz, już wiem Uciec przede mną. W myślach chorych tonę wciąż Podświadomie słyszę też twój głos Ale ty nie mówisz nic Jak głaz milczysz przede mną Stąpać ponad ziemią choć raz byś chciał Stąpać po krawędzi, gdzie lęk i strach Wierzyć, że dopiero twa śmierć to start Czuję w sobie gniew W końcu nadszedł dzień Czuję w sobie lęk Bezpowrotnie tracę cię Tonę, tonę, tonę, tonę w morzu łez Odejdź, gdy zechcesz znów Zabierz ze sobą ból Składam skrawki swoich lat Niecierpliwie czekam zmian obok nas Oddam dziś co tylko chcesz, co chcesz Bądź tylko ze mną
Stąpać ponad ziemią choć raz byś chciał Stąpać po krawędzi, gdzie lęk i strach Wierzyć, że dopiero twa śmierć to start Czuję w sobie gniew W końcu nadszedł dzień Czuję w sobie lęk Bezpowrotnie tracę cię Tonę, tonę, tonę, tonę w morzu łez (nie będziesz już ze mną) Odejdź, gdy zechcesz znów (nie będziesz już ze mną) Zabierz ze sobą ból Czuję gniew (nie będziesz już ze mną) W końcu nadszedł dzień (nie będziesz już ze mną) Czuję w sobie lęk Bezpowrotnie tracę cię Tonę, tonę, tonę, tonę w morzu łez (nie będziesz już ze mną) Odejdź, gdy zechcesz znów (nie będziesz już ze mną) Zabierz ze sobą ból Ale ty nie słyszysz nic...