Masz tu wersow kowala co ciagle powala
To nowa fala rymow chmara
Wciaz sie staram, daje rap co napierdala
Jak za sciana kotlety twoja stara
Zgarniam wyplate, mam mnostwo azjatek
Jestem lirycznym katem i pije herbate
Wciaz sie bogace podbijam palace
Nic nie trace jak te leniwe pajace
Buduje schody do nieba, zdobywam medal
Zadna bieda dupa marszczy mi freda
Malpy skacza po drzewach na niebie mewa
Ja kupuje kebab mowie reszty nie trzeba
I trzymaj sie zdrowo, turecka krowo
Jestem kasanowa robie hity jak dj bobo
Podazam droga jedna i druga noga
Ty wez mnie dogon gonisz wlasny ogon
Jestem rapskurwysyn, zdobywam rysy
Wiecznie lysy pierdole wszystkich klawiszy
Wasz rap to chala, z ciebie zwykla faja
Na scenie robie halas, w lesie buduje szalas
Podazam betonowym lasem, zgarniam kase
Jem kielbase pokazuje klase
I jak gra sie tutaj wszystkich gasze
Mam rymow watahe nie uzywam podpasek
Szpady szpady jestem raperem dekady
Nie wchodze w uklady mam swoje zasady
Przyszedlem grabic niech odejda slabi
Podziele ich na sylaby jestem krolem arabii
Jestem szejkiem ty dzisiaj klekniesz
Z twoim wdziekiem to pieknie bedzie
Wiem, ze ulegniesz jak nie to zdechniesz
Bedziesz przerzucac wegiel nie uciekniesz
Flow plynie jak odra jadowite jak kobra
To zadna parodia dobra melodia
Niech kreca sie biodra na moich spodniach
I moje jadra na waszych mordach
Jestem rapskurwysyn, zdobywam rysy
Wiecznie lysy pierdole wszystkich klawiszy
Wasz rap to chala, z ciebie zwykla faja
Na scenie robie halas, w lesie buduje szalas
Latam jak pilot wysoko jak babilon
Delektuje sie chwila z asa akira
Jestem rapskurwysyn, zdobywam rysy
Wiecznie lysy pierdole wszystkich klawiszy
Wasz rap to chala, z ciebie zwykla faja
Na scenie robie halas, w lesie buduje szalas