[I Zwrotka] Chodź mówią ci że masz dużo wad ty widzisz i nie zmieniasz tego Mówią ci że będziesz sam uznajesz tylko swoje ego Chodź życie to kat to dalej ty grasz kogoś kim nie byłeś nigdy Mówisz że wygrasz robisz tu bilans wychodzi że zawsze byłeś inny Trzymasz ster w życiu chodź nigdy nie wypłyniesz Twoje słowa to ciągłe kłamstwa że zmienisz się jak zwykle Kupujesz już bilet i otwierasz drzwi Zamykasz je i idziesz pić Gdy wracasz nad ranem to wszystko ci jedno Chodź serce ci pęka nie zwalnia tempo Niezrozumiały przez środowisko Zepchnięty z toru na życiowe wysypisko Chodź czas tu leci to się to nie zmienia Już nie wierzysz w nic nawet w marzenia Outsider jak Rysiek Ridel Twoje życie definicją siedmiu liter [II Zwrotka] Pisałeś plan życia i ja to widziałem ale gdzieś schowałeś pomiędzy regały
Czujesz się jak Taco bo mówią że hipster I chyba tak jest bo nikt nie rozumiem przemyśleń Ciągle z twarzą nie wyjściową Obrany cel chodź nie wiesz po co Nie liczysz słów ważniejsze emocje Chodź wiesz bardzo dobrze że liczyć jest prościej Nie lubisz hierarchi i podporządkowania Czasami chciałbyś za wszystko sam się ukarać Miewasz bezsenność gdy myślisz o niej Ale dobrze wiesz jesteś dla niej jak ogień I trzymasz jej zdjęcie gdzieś blisko przy łóżku I ono jest przedmiotem niepohamowanych uczuć Chodź ciągle czujesz ból tu to idziesz dalej Chciałbyś zamknąć się nie na próbę w pokoju bez klamek Stawiasz wysoko poprzeczkę będąc hobbitem Moje życie definicją siedmiu liter