Pamiętam ten pierwszy łyk wódki na długiej przerwie,
jak na kaca przyniosłaś mi okropną gorzką herbę.
Mówiłaś: „Wypij, to ci przejdzie”,
a ja w jej oczach widziałem, że co ma być, to będzie.
Potem ona poszła w swoją stronę, ja poszedłem w inną
i przez następne kilka lat świat zabił w nas niewinność. Marcin Flint:
Niby nic tu do siebie nie pasuje. No bo jak się ma staranne, dojrzałe pisanie, które prezentuje Tusz na Rękach, do luzu, zabawy słowem i jego melodią u Gedza? Co robią ci dwaj, wciąż będący na dorobku, typowani przez portal Popk**er na Młodych Wilków MC u Kajmana, wyjadacza obecnego w branży od lat 90.? A jednak najlepsze artystyczne kooperacje w hip-hopie buduje się na przeciwieństwach. We wspominkowym „Jeszcze raz” igła humoru przekuwa balon nostalgii, a szczeniactwo idzie do rogu, za którym czai się dorosłość. Nafaszerowany basem, bardzo skuteczny beat pozwala trzem odmiennym stylom mienić się różnymi rapowymi barwami – historiom nie brakuje wyrazistych, przemawiających do wyobraźni scen, zaś aluzje do donGURALesko czy Wzgórza Ya-Pa-3 to mrugnięcia okiem w stronę wtajemniczonych. Bezpretensjonalny refren w stylu Borixona domyka całość, będącą najjaśniejszym punktem przebojowego „Prototypu”, trzeciej solówki w dyskografii Kajmana.