HOOK
Za każdym razem, kiedy patrzę w Twoje oczy mała
To widzę, że coś nie tak jest, bo chyba znów płakałaś
W takich momentach to pękam, nie umiem patrzeć na ból
Codziennie w myślach proszę: weź uśmiechem mnie poratuj
Widzę jak płaczesz i za Tobą tęsknię coraz to bardziej
Zabiorę Cię na kolację, kolację
I kiedy wstaniesz dam Ci poznać moje sny
Lecz kiedy widzę, że płaczesz, to ja też mam w oczach łzy
1 VERSE (Big Vamous)
Nie potrafimy ze sobą rozmawiać na spokojnie
Moje serce nie rozpuści się tak prędko jak lodu sopel
Zazwyczaj skamieniałe i nie potrafiące współczuć
Tylko, gdy coś je przebiło czułem się jak półbóg -
Martwy, jakby połowa mego ciała odeszła
A druga szukała szczęścia gdzieś na pograniczu piekła
Widzę jak płaczesz ulatuje z nas energia
Wczoraj żyliśmy osobno, dziś trzeba się będzie wspierać
Odbierz telefon, spróbuję wszystko naprawić
Tylko boję się, że może Cię zranić mój materializm
To co do Ciebie czuję to miłość i zarazem nienawiść
Gramy w otwarte karty, giną nam z kieszeni fanty
Boimy się prawdy, tak bezczelnie się okłamujemy
Naprawdę się nie kochamy, mamy tylko wspólny język
Tylko Ty mnie potrafisz pocieszyć w gorsze dni
Ja płaczę, kiedy widzę w Twych oczach czarne od tuszu łzy
Może dzielimy łóżko ze sobą, jesteś jak wena
Żyłami odchodzisz od serca, zapisujesz się w wersach
Siedząc na parapecie okna stwierdzam fakty -
Umarłbym z dopływu tlenu, gdybym samą Cię zostawił
2 VERSE (KaDe)
Widzę Twoje łzy, a co widzisz Ty? Powiedz mi
Rzucam kłody pod nogi, płonę w tym, tak mi wstyd
Dwa serca, jeden rytm, różne chwile jak ten bit
Było ich na tyle, ja zatracony w tym
Nie chcę Twoich łez, to boli, skarbie no przestań
Wszędzie syf, nie chcę tak, pełno kurestwa
Kolejna klęska, znów kłótnia, robienie z siebie durnia
I znów Cię wkurwiam, a w myślach moich pustka
Masz mnie za dupka, ale stanowimy całość i
Co by się nie działo, dla mnie Ciebie jest za mało
Stworzeni dla siebie dla emocji i tych miejsc
Z Tobą jest pięknie, czego więcej mógłbym chcieć?
Dobrze jest
BRIDGE
Mamy marzenia i chcemy je spełnić
Oboje sami, niebo, a w górze błękit
Zaufaj kotku, nie słuchaj bredni
Od półtora roku nieobojętni / x2