[Zwrotka 1]
Gdybym mógł cofnąć czas pewnie nic bym nie zmienił
Dwadzieścia sześć lat chodzę sam po tej ziemi
Z podziemi do gazet i telewizji, jest wiele wizji
Wiele dróg, nie obdzielę wszystkich
A dobry Bóg sprawił, że jestem tym typem
Zawsze chciałem mieć własną winylową płytę
Sprawdź bandytę mikrofonu
To Bonus Scratch dla moich ziomów
Idź do domu i weź komuś to powiedz
No i pal towiec chłopiec
Idź słuchaj rapu żeby pogromcę dociec
Że to jest szczere
A ty rób to nie krótko ale długo
Bo to sport jak vale-tudo
Tak Górale mówią, o tym te płyty mówią
Kiedy te bity szumią, są życia ewidencją
Jestem eminencją szarą rapu
Styl pół na pół, chłopaku, chłopaku
[Refren x2]
Czas pędzi fest, chwilą dzień każdy jest
Życie to test w którym liczy się każdy gest
Tylko ja i mój Mercedes Benz
Jedziemy, PDG reprezentujemy
[Zwrotka 2]
Jesteś ze mną czy przeciwko mnie? Się zastanów
To DGE z narodu szemranych panów
I pięknych pań więc pięknie gram dla nich
Renomowani jak Armani
Mam słów armię jak Cordon Lee, bang
A to ci pech, jak gdyby kondom ci pękł, ci, ci pękł
To ten dźwięk co puka jak koka
A każdy mój punchline to nokaut
Gram całe życie na blokach Livin La Vida Loca
Nic dziwnego, że mam chropowaty wokal
Non-stop zmieniam lokal, chyba pora osiąść
I zamienić na złoto mosiądz
Szybszy niż komputer co ma w chuj giga
Biały but jigga, w aucie JT the Bigga Figga
Buch jointa, bo tak zwalczam stres
Bo to ma wspomaganie, klimę i ABS
[Refren x2] [Tekst - Rap Genius Polska]