[Refren] Grałeś całe życie by mieć coś I nie masz nic... Stałeś na tym rogu by zjeść coś Lecz nie jesz nic... X2 [1 Zwrotka] Diler chce żyć. Chce mieć też spokój Nie stać tu z prochem, w piwnicy bloku Dajcie nam lokum, dajcie nam cash Dajcie nam wodę, dajcie nam zjeść Niejeden próbował żeby przestać... Dziś nie ma nic Pieniądz jak dragi uzależnia... Lecz daje żyć! Dzieciak kapisz? Ten dzieciak słucha Gdzie ci koledzy? UK i pucha Chłodni jak lufa. Znajdzie kto szuka Nazwij to fucha, jak godziny w bramach Koka czy feta? Marihuana Zwijka czy seta? Dolce Gabbana Złotówki, dolce... Stoisz do rana [?] w gramach, wszystko na chuj [Refren] [2 Zwrotka] Od dzieciaka Sparta Przez szkołę nie warto nic... Chuj z edukacją, zdartą e kartą, to tylko pic Jesteś jak chip, trzymany pod skórą Biegnę wciąż zły. Z matką naturą na bakier
Pytały się psy, ktoś rurom był hakiem I furą krążyli, hałtują za pakiet Futrują nas chłamem i kurew masz dość Być więźniem do końca czy los emigranta? Pawulon wachlują by zabić twą złość Życie ucieka, nie ma już słońca... Nie ma już słońca, nie ma już nic Dwa i pół na cztery tak wielu pochłania Mama nie płacze, już umie z tym żyć Syn wybrał drogę, dosyć płakania [Refren] [3 Zwrotka] Sen dilera, sen dilera Od wożenia zioła, prochów do rapera Noc spokojna, żadna afera Nikt cie nie zbudzi po szóstej, jak hiena Jak syn Lucyfera, przybiegam z piekieł Zostawiam towar, nazwij go lekiem Od ćpania ze sreber, po mefe i mete Wciągam cię w wir, mam cała aptekę Mamy przy sobie, odpal słuchawki Pięciolinia rapu pobiera ci dawki Pierw gramy i uncje aż po całe tony Moja ekipa GM... zbiera plony [Refren]