[KacperHTA]
Pamiętam mówili mi "źle", radzili mi co w życiu "be"
I lepiej wiedzieli bo więcej wiedzieli
Gdzie jestem, z kim i co jem?
Nie ćwiczy, pije, ćpa, złe życie, schodzi do dna
Liczy ziom każdy grosz
Ponoć siedzi w domu, gra
Mówią o mnie gdy mnie nie ma
Więc nie wkurwiaj mnie MMA
Daj normalnie żyć mi, daj legalnie żyć mi
Przestań życzyć źle HTA, siedzę w tej grze też parę lat
Zamknijcie mordy i dziwki, przemyśl swoje odzywki
Diss wraca jak frisbee, czy na pewno chcesz?
Możesz stracić bardzo dużo: mordę, honor i cash
Przestań sadzić się jak leszcz
HTA i bez ścierw
Być kowalem swego losu - walcz o swój cel
[Bezczel]
W chuj chodzisz pierdolisz
Wokoło głupoty na temat nasz, zamilcz
W żadnym wypadku nie masz prawa
Wchodzić sobie w nasze życie z butami
Życzą innym ludziom źle, a ponoć prawilniaki
Zniewieściały jeden z drugim marzą, żeby szlag mnie trafił
Śmiga kulig własny, dupami sczekają jak psy
Rzygam w chuj tym każdy
Tu na łapy oceniają spatrzy lapsy
Przecież każdy z nas miał taki sam start
I to nie tak że jestem lucky czy mam fart
Jebie wasze widzi mi się
Mam w kutasie nie chce mi się
Nie wpierdalam ci się w życie
Nie wpierdalaj w życie mi się
Jesteś leb- typie masz na życie dziwny sposób
Powiedz mi jak to jest kopać dołki
Pod nogami nieznanych ci innych osób
Ty weź nie wkurwiaj, weź kurwa się nie wydurniaj
Kurwa, nie rób z siebie kurwa durnia
Skąd ty żeś się kurwa urwał?
Kacper, Bezczel dziś na pohybel tu wrogom wybili
Nie kumam dlaczego niektórzy
Tak bardzo lubią grzebać się w życiorysach u innych
[Fonos]
Do f, do n, do s, proszę nie prowokuj mnie
Wokół nie potrzebny stres
W obłoku płynie morze łez
Czasami bracie powiem ci, że
Świat często psuje mi krew
Choć walczę jak lew, potrzebny mi lek
Zabijam ciśnienie, nie wkurwiaj mnie
Niech sobie błądzą, przewiozą się na tym jeszcze nie raz
Sądzą wyssane z palca opinie
Zapomną czym jest spokoju cena
Litości nie ma, do widzenia masz już na starcie
To głos podziemia, ty jesteś jak hiena
Nie licz nigdy u nas na poparcie
Śmigasz na farcie, znam cię cwaniaczku za dychę kolo
Utopisz się kiedyś po pachy w kłamstwie
Te wersy będą na twe rany solą
Metaforą, rap mą zbroją nabojom wbrew
Na dłoniach mam krew tych co się boją
Na skroniach wypisany chroniczny gniew
Kończy się dzień, rzucam jak płachta na ciebie cień
Życzysz mi źle? Bądź pewien, że
Wróci do ciebie podwójnie ten gest
Można by powiedzieć oni w tym nabyli wprawę
Odkryłem sprawę, już znam objawy moich drgawek
Lubisz wkurwiać innych to przygotuj się na miazgę
To będzie twoim fiaskiem jeśli w spokoju nie zasnę
Problemy mam własne, więc nie podnoś mi ciśnienia
Mówię strzała, do widzenia, myśląc nie do zobaczenia
Mówią do mnie bracie easy, a ja czuję się jak greazly
Nie pasują mi te pyski, chyba bym nie zliczył wszystkich
Dla spokoju walę whisky, choć dziś nie pomaga nic mi
Gdzie moja rozwaga, spokój się ulatnia, dla ciebie ostatnia chwila
Nic tak mnie nie wkurwia jak jakiś pajac, co robi ze mnie debila
Jak jestem wkurwiony lepiej mnie mijać, GM Maffija
[Dawidzior]
Każdy ten co mnie zna wie, że odbija mi szajba
Staram się bardzo, chcę się wyciszyć, a znów jakaś rajza
Nie wkurwiaj mnie bo mam już dość, zbyt dużo rzeczy męczy
Tu zgubna dziś mieszanka mix i kurwa czemu jęczysz?
Moja ex wciąż mówiła mi, że psychopatą jestem
To z miłości wybacz, ale chuj teraz się buja z jakimś leszczem
Krew balet z cialem, chociaż miałem już z tym skończyć
Nie chcę już tych czasów, jak za gówniarza, obijać komuś mordy
Uwierz mi czasem marze, by żyć na bezludnej wyspie
Tylko ja, muzyka ma i mej nowej oczy śliczne
Czasem mam ten luz i czuję się jak ocean spokojny
Więc nie wzburzaj mnie, proszę cię, bo wywołuję sztormy
Szykuj się do wojny, chociaż chcę być dobrym człowiekiem
To proszę cię, nie wkurwiaj mnie, bo wyjdzie diabeł z piekieł
[Ruby]
Odwiedzę cię w snach Freddy Krueger
Mówisz nie lubisz obrabiasz mi dupę
Za to mam dla ciebie rolę w filmie
Pierwszoplanową będziesz grał dziwkę
Hannibal Lecter zjadam cię ze smakiem
A po wysraniu częstuje f**'iem
Chcesz być szejkiem? Chyba z Mc'Donalda
Wypierdalaj, polska husaria
Chowasz się tutaj jak Bin Laden
Kstyk ty kurwo, już po ciebie jadę
Z bólem dupy siedzą na forach
Polecam doktorat
Takie czasy, dzieci hejtują dla zabawy
Robimy czystkę #Józef Stalin
Jebać, jebać was pedały
Ruszaj gębą jak mówisz wbijać
Patrząc na ciebie chce się rzygać, ble
Chuje do szczania, ciii, mama woła do spania
Na koniec mówiąc wam, pali się dobry gram
Złoty chłopak, to nie żaden cham [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]