[Verse 1]
(yyy! *branie powietrza) migrena, pulsuję ciśnienie zgniata
Odejdź, nie stój obok, nie moge się obracać
JEB! Tynk, dużo go, styropian topi się pod paznokciami
Tak między nami, jesteśmy sami, pieść aksamit
Syndrom Stendhala - tak pięknie tu jest
Kolory niszczą barwy, a one łączą się
Dulux, remulus, remus, wilkiem każdy każdemu
Wziąć w szczęki - rozerwać #panaceum
Nie widać żywej duszy, stary peron, prawie jak w filmie
I choćbym jebnął głową w ściane, będę jak X-Men
Krzywo byleby żywo, antidotum na otyłość
X znaczy zabity, nie żywy, słabo... salutuj milord!
Anty-Społeczny, Anty-Prestiż
Anty-Problemowy Anty-BezReszty
Krzyk, judasz odciął ucho, łapie się za głowę
Stoje na moście, skoczyć? nie, bo jeszcze utonę
[Hook]
Burza, morze się zachmurza, piorun, ciemność [4x]
[Verse 2]
Nie mogę zliczyć deficyt, kilometrów nabitych
Kalkulator nie słyszy, liczydło zdaje się liczy
I krzyczy, niemy krzyk ulicy #sesam street
Ten żółty dziób jest pierdolnięty #the same like me
Czerwone skały pryskały tak szybko jak mogłyby tylko znieść myśl
że te patafiany, obsrały ich biznes na sześć możliwych wyjśc
Nie pierdole się z tym. wolę korzystać
Ależeocochodzikoleś? #satiacja semantyczna
Fuga Dysosjacyjna, Dysosjacyjna Fuga
Autostopem stąd do Wenus, potem na Red Tuba
Jak ten łysy z brazzers, kojarzysz go co nie?
Pomyśl, koleś może on nie ma na chleb
Może lubi to jeść, zarabiać ciężko, pracuje ciałem
Jak ja wędruje, wciąż, bo musze iść dalej
Impulsywnie, sam nie daje rady, wyjaśnij chorobę
I tu zaczyna się wszystko. nic. światło. człowiek
[Hook]
[Verse 3]
Chodzę jak pierdolnięty, mam jebany słowotok ziom
Zespół tuKURWAczego, pierdolona skroń
Daj broń - zwalniam, choroba mózgu powraca
Schizofrenia paranoidalna - po prostu dramat
Uspokój się ja, mnie, się, moje ego żartuje
Transhumanizm, niszczy truje, morduje, eliminuje
To jak Al Pacino versus Tony Montana
Liczby są wszędzie #arytmomania
Mam własne zdanie, nie uważam się za geeka
Spoglądam w prost poprzez aprarat Stanleya Kubricka
Oczy szeroko zamkniętę, na ławce, niżej niż schody
Czekam na sen w czeluści, zamiast czaski lej krasowy
Pogoda jak pod psem, parszywie czuć zapach
Mokra sierść, gówno w łapach, hajs się zgadza
Para oczu, para rąk, para nóg, parasol
Jeden chuj, jeden mózg, jedno życie, żegnam yo