[Zwrotka 1]
Spójrz na świat, powiedz czy to co widzisz, napawa złem cię jak szatański hell...
Gdy ludzie jak androidzi, zdolni iść zabić innych aby osiągnąć cel
W imię Boga holokaust jak zabici Żydzi
Czcić jego na pokaz? Być jak heretycy?
Droga to pogan, człowiek kocha i nienawidzi
Na kokainie nabici, materialnie jak Richie Rich bogaci ci jedni tu
Gdzie drudzy biedni w chuj zdani na tych których słuchają obietnic słów
Bredni z dup na stołkach u władzy, tacy to mają los cacy prostacy
Co znaczy być wolnym ?
Mieć pierdolony stan, gdy możesz iść wstać i wybrać co byś chciał
Ale nie jeden skończy jak Kennedy, enemy, podaj mą cenę mi, mojego bytu
Wszyscy tu to bez kitu, tłum upadłych dusz, co przepadły w chuj
Spójż na nich to oni wydrą dziś kminisz ? Będą iść, szerzyc, wiść/zawiść widzisz?
[Zwrotka 2]
Już wziął odzienie, odziany w cień i idzie, gwałciciel, pogwałcić cudzy los
W biały dzień, dane oczom było widzieć, lęk i cierpienie i ból i zgon
Armageddon to nie kule ognia, to krew to zbrodnia która ma miejsce co dnia, kumasz?
Masz w sobie tą miłość, czy w każdy dzień nienawidzisz kochać, kochasz nienawidzić?
Żal mi cię, boski tworze, pokaż mi może o to podobieństwo Boże, co?
Gdzie wzorzec ? Powiedz, wiedz chłopiec:
Wobec obecnych dni wyrzec się łatwo miłości ponadto
To kiedy ludzie upadną milionami na dno, a za nami to bagno
Twój banknot już nami zawładnął w gruz obrócił świat upadłych dusz, świat upadłych dusz... [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]