[Zwrotka]
Nie jestem wodoodp**ny, ale rymopazerny
Jedni gonią do wojny, drudzy giną na jezdni
Nie mam źródła ambrozji, raczej nie bywam trzeźwy
Nie należę do mądrych, tylko nawijam teksty
Jak El Nino na Meksyk, napadam na domy
Po czym pozostawiam towarzystwo we krwi
Jak Mourinho i Chelsea, powracam na łowy
Gromić i rabować to, co tylko chcesz ty
Ponad wszystko bum to boom box, bum ej puść to
Bum jak lustro, "Boom, ty kurwo" - jedni kolokwialnie ujmą
Bum ci bum, biorę rap na urlop
Boom bap to mój grunt, grunt Łódź, [?] skun
Biorę wdech... obyś zdechł
Może nie doczekam jutra, zbyt wiele krucjat
Niewiele w mózgach, na powiekach musztra, czas ucieka już nam Za mało snu w nas, jebać ten układ
Jak liście na wietrze, język polski, szeleszczę
Selekcję bitów mam w ręce, cały dysk, cały w tym tempie
Chuj ci w hashtag, e, turbo gwiazdka
Prawda, trudno nazwać, bo to gówno prawda
Nie ma prawdy - prawda, nie ma jazdy; Jagna
Czy do prawdy prawda, nie ma prawdy, sprawdź, brat
Język zbyt cięty, żeby być świętym
Żeby iść w ten styl - chcemy pić, pieprzyć
Chcemy żyć, mieć i myśleć o luzie, co nie odbiega od siesty
Weź ty sprawdź, czy masz jeszcze klucze i hajs
Czy zgubiłeś się na mieście, w którym czuje się strach
Jak widzę twarz twoją w klubie, mam ochotę znów kraść
Milion dolarów - skroję cię z nich, jak przy sobie je masz
Wyskakuj z hajsu! [Tekst - Rap Genius Polska]