Nazwisko, adres, data urodzenia Nazwisko, adres, data urodzenia Nazwisko, adres, data urodzenia formuła taka sama to się tutaj nie zmienia. (Góral) Panie policjancie czym się panu naraziłem Porządek publiczny może znowu zakłóciłem Co zrobiłem? Błędem było, że się urodziłem Przecież nie atakowałem, tylko się broniłem Jednak zawiniłem, może zbyt pewny byłem Swego i honoru mego młodego Masz atut u pasa, możesz mnie nim uderzyć Lecz i tak nikt nie będzie chciał w to uwierzyć Literą prawa, możesz kłamać w żywe oczy W niebieskim mundurze każdy może ci naskoczyć Spluwa i czapka nasunięta na czoło Jak idziesz po ulicy wszyscy boją się wokoło Powinieneś mnie bronić, ty mnie atakujesz Z powinności swoich źle się wywiązujesz Jesteś moim wrogiem i ja tego nie rozumiem Przecież płace podatek który ciebie utrzymuje Ile razy zło rządziło pod mym blokiem Zanim ty przyjechałeś swoim radiowozem Lecz ty inaczej okazujesz męstwo I zwycięstwo odnosi zło A społeczeństwo niech się samo broni Nic dziwnego, że pierdole zakaz posiadania broni Panie policjancie co ja złego zrobiłem Niech mi pan powie czym się znowu naraziłem (Kaczor) A ty idziesz na mecz swojej drużyny Patrzysz a tu stoją już niebieskie skurwysyny To policja oni mają nas wszystkich chronić Lecz za często używają swojej pierdolonej broni Niespodziewanie możesz znaleźć się w więzieniu Tylko dlatego, że krzywo usiadłeś na siedzeniu
Masz prawo do milczenia bo wszystko co powiesz Może zostać wykorzystane przeciwko tobie Panie policjancie czy pan wreszcie to zrozumie Jest pan takim samym człowiekiem jak każdy w tłumie W tłumie ludzi którzy mają tutaj własne problemy A policja nie jest taka dobra i my o tym wiemy Wiemy jakie są spisywania za nic powody Tylko dlatego, że człowiek jest tak bardzo młody 48 godzin w celi ci nie zaszkodzi Nie będziesz już tak późną porą po dzielnicy chodził Panie policjancie czy pan nie ma imienia Czy pan nie ma godności, honoru i sumienia Widocznie pensja policjanta jest zbyt mała Trzeba brać łapówki żeby żona nie płakała "Ej, ty, co tu robisz?" Szkieł zadaje ci to pytanie. Czy idziesz za późno idziesz ulicą Czy stoisz z ekipą w bramie To jak jedność funkcjonariusz i prowokowanie Społeczeństwo mu ufa i wielu mu wierzy Lecz pierdoli go każdy z grunwaldzkich żołnierzy Bo żyć w zgodzie z policją jest trudno I nie można się bratać ze sprzedajną kurwą Ludzie wierzą w twoją prawość i uczciwość To co ty nam prezentujesz to nie pierdolona miłość Brak szacunku dla ciebie wywołuje twą agresje Pragniesz kontrolować każdego w tym mieście Gdy przejeżdża policja powinieneś się uspokoić A ty panicznie, panicznie się ich kurwa boisz Policjancie powinien pan być społeczeństwa przyjacielem A dla społeczeństwa jest zwykłym skurwielem Ref.