To ludzie koty
Ludzie, ludzie, ludzie koty (sprawdź to)
K do G, yo, 2005, yo
To ludzie koty chodzą własnymi drogami
A każdy z nich ma parę uszu za plecami
W buszu znani, mikrofonu chuligani
Suszu fani, połapani z kolegami
To ludzie koty chodzą własnymi drogami
A każdy z nich ma parę uszu za plecami
W buszu znani, mikrofonu chuligani
Suszu fani (sprawdź to, yo, yo)
Ja ciągle trwam, palę gram, ciągle w grę gram
I będę grał dopóki się nie pożegnam
Do przodu idę, wśród odwróconych plecami
I tych obalonych w proch, stado wpada w popłoch
Zło pobiera cło, rządzi motłoch
Płacisz myto, my gramy, obalamy to
Wszystko co znam to ciągłość zmian
Wszystko co mam to moja wolność, dlatego gram
Dążę do tego dlatego dotykam tego pierwotnego
Czegoś bardzo prostego i bardzo skomplikowanego, słyszysz?
Betonowy las szumi, życie ćwiczy unik
A dyni trening daje wynik
Rap czyni, daje wycisk
Szarą codzienność trzeba przećwiczyć
Po omacku jak Zatoichi
A widzi Babilonu
Wokół mego bloku wokół mego domu
Królowie mikrofonu żyją
Balet jak w Rio, niekiedy, a niekiedy klepią biedy
Wojny i zgody, walki o schedy
Teraz i wtedy, życiowe schody
Im lepsze myśli, tym lepsze samochody
(x4)
To ludzie koty, ludzie, ludzie, ludzie koty
A wokół nas...
Betonowa puszcza wokół nas, nie mówiąc pas
Żyjemy, depcząc na gaz, miliony tras
By wybrać właściwą trzeba mieć długi staż
A dla nas paliwo to dobry bit, sampel, bas
Żyjemy tu, choć wokół nie jest tak pięknie i ewidentnie
Nie jeden jeszcze tu pęknie
Zawsze niechętnie patrzymy na stróżów prawa
I obojętnie czy grubsza czy błaha sprawa
Nieważne, ten kto inaczej chory zakaźnie
Nie będzie graczem mówię poważnie
Dla takich kaźnie aż nie spojrzą w oczy prawdzie, synu
Szacunkiem darz mnie, bo jestem jednym ze skurwysynów
Prze nikt tu tej społeczności, sprzedajności
Jak w gardle ości kłują, wywołują mdłości i obrzydzenie
Upadło już tak niejedno plemię
To PDG brzmienie, pozdrawiam podziemie
Z nim zawsze sercem, tu czy na scenie, jak Alcazelcer na kaca
Tutaj lekiem rym jest dla gracza
Kolejny raport ze świata, który nas otacza
Redaktor Kaczor z ulicy która nie wybacza
Sami ją stworzyliśmy, co to oznacza
Czy myśleliśmy jak będą żyli tu zwykli ludzie
Oszaleliśmy i dalej tkwimy w ułudzie
Szkopuł tkwi w nudzie, braku perspektyw
Rodzice w wódzie smutki topią, skutki są opłakane
To te realia dla wielu tak dobrze znane
Dla wielu tak dobrze znane
PDG, ej
(x2)
To ludzie koty chodzą własnymi drogami
A każdy z nich ma parę uszu za plecami
W buszu znani, mikrofonu chuligani
Suszu fani, połapani z kolegami
Połapani z kolegami, chodzą własnymi drogami
Mikrofonu chuligani, w buszu znani
(x4)
To ludzie koty, ludzie, ludzie, ludzie koty