To odkupienie, wchodzę spokojnie choć w środku pienię się Mogę teraz stać na scenie Mówią, że to kotku w cenie - Nie Dziś wjeżdża alko pięknie Znów mi nawiną, jesteś malkontentem Znów mi zaginął dzień Strach, to piękne sobie wejdę w pętle I to jebnę baby Czekałem na takie okazje od zawsze Więc wjeżdżam i biorę to Czekali tak samo jak ja gdzieś I mają mi za złe ze biorę to A żyje tak samo jak zawsze Chodź dziś ci nawiną ze biorę sos Kilka chudych lat Kilka brudnych szmat Dzisiaj w końcu wypiorę to Król jest nagi – to prawda Na pierwsze baggy to nakradł Jebie te braggi od dawna A musi się nachlać by w końcu to nagrać Znów za blisko bagna Chyba lubię tu bywać Dziwna sztuka, ta rapgra Bo w sumie ja kocham, a lubię z nią zrywać Nic już nie będzie jak dziś Zobacz jak pędzę po sny Po drodze cienkiej jak nić Suko, to route 66 W lot upokorzę jak nic Bóg mi pomoże stad wyjść Wyjść stad musze na pewno To proste ze nie znajdzie nigdy się Ten co nigdy nie zgubił się (GET LOST) Refren x2 Zawsze chciałem stąd wybić Stworzyć sobie nowe miejscem W głowie słyszę: GO GET IT! I nie chodzi o pensję Jeśli wyjdę stąd żywy – pamiętaj kim jestem Jak przekroczysz swój limit daj mi rękę
Młody Midas, newschool finest Żywy dowód, dam ci poznać prawdę Wiele lat żaden z nas nie miał fajnie Dziś cały skład stoi dumnie - to ważne Jak byś się nie odciął – zawsze wrócisz Tych typów nie kupisz za Louis czy Gucci Dobrze żyć to sen moich ludzi Skurwiała ambicja, której nie zagłuszysz To pierdolony hymn tych miejsc Jaka cisza, słuchaj tyka, jebnie w 75 Moje mordy to wiedzą od dawna Mówiłem wyjdziemy stąd, dzisiaj to prawda Przyjdzie czas będzie żyło się łatwiej Mówię o nich, oni działają za mnie Lucky Lucke, Lucky Strike, Lucky Dice boy Kto ma głód, obiecałem taki strzał, co? Nienażarty, choć wiem, ze wacki łakną Nie na żarty są, serio, z poważką Tak się wbiłem z tą serią w to bagno A... to triathlon Biegnę, płynę, jadę, suko mam łatwo Szkła do góry za to czego nie mieliśmy Kamień sukcesu za to czego … blizny Spróbuj mi mówić, ze nie można wierzyć – my spełniamy plany Postęp ciągły, my to proste mordy Ale z ambicjami! Refren x2 Zawsze chciałem stąd wybić Stworzyć sobie nowe miejscem W głowie słyszę: GO! I nie chodzi o pensję Jeśli wyjdę stąd żywy – pamiętaj kim jestem Jak przekroczysz swój limit daj mi rękę