[1 zwrotka] Dzisiaj nie mam ochoty na nic Ten powolny zamysł gdy joint się pali Powstaje tej zwrotki zarys To będzie numer o tych wolnych myślach Gdy wieczorem do wszystkiego ma już człowiek dystans Gdy już nie chcesz nic innego niż się dobrze wyspać A jednak jakoś wciąż rozmyślasz i spać trudno A jest tak późno, noc jest za krótką Myśli masz mnóstwo i chcą dojść do wyjścia Forma czysta, każdej z nich, na kartki wpis Tego co wyjdzie z bańki mi To jak jakiś film gdy zaczynam medytować Uważnie słuchaj bo zawsze coś wrzucam między słowa Lepki towar wciąż pomaga się odprężyć Skręć i zobacz jaki ten haj jest potężny,jaki ten smak jest dogłębny Mam swój cel ziom, mą misją w życiu robić tylko rap pierwszorzędny [Ref] Pod koniec dnia, nie ma mnie więc nie atakuj Dobieram wers i nie mam czasu Pod koniec dnia piszę co mam spisać i odpływam, bym mógł moc ze źródła swą wydobywać
Pod koniec dnia, nie ma mnie więc nie atakuj Dobieram wers i nie mam czasu Pod koniec dnia piszę co mam spisać i odpływam, bym mógł moc ze źródła swą wydobywać [2 zwrotka] Dziś nie mam siły nawet myśleć o niczym Plan zasnąć szybciej od innych Wstać z wiarą w system logiczny Ale logiki brak Bo narkotyki i hajs robią winnych z niewinnych ziom I gdzie w tym wszystkim sens Ale stop bo same napływają myśli te A potrzebny przede wszystkim jest szybki sen Więc z płytki dźwięk i czysty skręt przy tym Bez przyczyn, po prostu taki lot dziś Bywają chwile gdy człowiek potrafi zwątpić Dość mam tych rozkmin, odpływam gdzieś w dal Senny stan przez który muszę na bok odstawić konflikt To wersy z pogranicza snu i jawy I już nie raz ten flow blok zbudził cały Na ulicy wrzask i hałas nie dawały mi spać Więc usiadłem i to napisałem, pod koniec dnia [Ref]