[Intro:] (ta, acha Kogo słyszysz ? (co?) Kogo? Yo,) [Verse1:] I wjechał, Stefan U.B.W, Z.Ch., Robimy rap od kilku lat, nie miecha Gaz w podłogę, nie hamulca pedał To tak, nie jeden pedał Przy tym, mina mu zrzędła Bo chce mi pojechać By jego moralność w górę wskoczyła Się nie napinaj, bo pęknie Ci żyłka Zachowaj dystans, i nie oceniaj Pisz komentarze, dawaj minusy I tak nie spadnie mi samoocena Głos podziemia, dla tych gwiazdorów Piszących bragga, niby profeska Słyszę amatorów, z groźnego stada Tylko szczekają, a gryźć nie ugryzą Lepiej zamiataj, i pucuj nam buty Techniką lipną, mnie nie zaskoczysz Piszę smuty, życiówki Niż mówić jaki, ja to nie jestem Z góry skreślam, twoje demówki I wiesz jakim gestem, Ciebie pozdrowię Bliskim na zdrowie, i wspieram uczciwych Newschool, oldschool, hardcore z ulicy
Wiesz co się liczy, i weź to do serca Liczy się dusza, nie punche w tekstach Może i trochę, to drugorzędne Poćwicz po cichu, rozkmiń od sedna Pokaż styl, chęci, werwę Tym ludzi wpędzisz w uzależnienie Wiara, oddanie, da Ci ten sukces Nie pierdolenie, jaki jesteś super W życiu realnym, nic pewnie nie znaczysz Nie jesteś raperem, że nosisz jordany [Hook:] Baggy, czapki, i huj wie co jeszcze, (co?) Jakie życie taki rap, jakim jesteś człowiekiem Prosta sprawa, że możesz marzyć, pisać o tym Rób to najlepiej, po swojemu, nie jak pazeroty, (nie!) Na tym floty, nie zarobisz, (nie!) Inwestycja, da możliwości, na dalsze kroki Rozświetli drogę, mimo że żmudna i ciężka Nic tak nie cieszy jak samo zdobyte, to uzależnia Bądź sobą w stu procentach (tak, zapamiętaj, zapamiętaj, zapamiętaj...)