[Zwrotka 1: Jano]
Jesteś przesądny i może wierzysz w duchy
Widzisz przed oczami zjawy, nie jesteś skuty
I jest coś nie tak, kurwa znów coś nie tak
Ciężko jest ci nieść ten krzyż na własnych plecach
Mówię o rzeczach na które nie masz tu wpływu
A notabene możesz wszystko, potrzeba czynu
Mądrego planu, zastanów się co jest lepsze
Coś co było deszczem może słońcem by tez jeszcze
Teraz się nie poddawaj, spróbuj do walki stanąć
W innym wypadku mógłbyś to olać, od razu sobie w łeb palnąć
Zrezygnować z marzeń, man, to się nie zdarzy, man
Goddam nit! Kto dziś tu kosie plon
Jestem pewien tego co robię, nie ważne co to chodzi o mnie
Całkiem przytomnie, świadomy, wbijam ci przekaz do głowy
Miało to znaczenie większe niż wziąć w cudzysłów
Nie masz wpływu na to co robisz, to słabo w pizdu
Ruszaj do walki, zawsze bądź sobą, nie odbitym z kalki
I niezależnie staraj się działać na swą korzyść daj im
Daj im powód do tego by wkurwi czuli
Ciebie to nie zaboli
Uwierz co masz robić i gdzie iść by krzyż unieść
[Scratche: DJ Spliff]
Untouchable, un-, un-, untouchable
Don't stop, stop
Untouchable, un-, un-, untouchable
Don't stop, stop
[Zwrotka 2: Pih]
Twój polski sen, to jakaś kpina
Permanentna bezsenność, pod ręką melatonina
I chociaż czytasz mądre książki od deski do deski
Twoje zwoje nadal proste są jak dwie kreski
Dziś wzrokiem szukasz odpowiedzi gdzieś tam w niebie
Ty jesteś zagrożeniem dla samego siebie
To co słuszne i niesłuszne temat ci przybliżę
Uczciwość i obłuda kotłują się w jednym wyrze
Kiedy na skali jest już blisko zero
Morderczy w skutkach potrafi być chwyt tonącego
Ty nieślubne dziecko, przypadku beznadziei
Dziś łapiesz w ręce wreszcie życia stery
Smażysz na małym ogniu sumienie powoli
I chociaż słyszysz krzyk, nie odwracaj głowy
Wkrótce się dowiesz co tutaj jest grane
Odpowiedzi jak dziwka leżą roznegliżowane
[Scratche: DJ Spliff x2]
Untouchable, un-, un-, untouchable
Don't stop, stop
Untouchable, un-, un-, untouchable
Don't stop, stop [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]