Słuchaj młody ojca grzecznie, A żyć będziesz pożytecznie. Stamtąd czekaj szczęśliwości, Gdzie twych przodków leżą kości. Nie wyjeżdżaj w obce kraje, Bo tam szpetne obyczaje. Bo tam szpetne obyczaje. Nalej! Ojcu gardło spłucz! Ucz się na Polaka, ucz! Bo tam szpetne obyczaje. One Niemce i Francuzy Mają pludry i rajtuzy. Niechrześcijańską miłość głoszą I na wierzchu jajca noszą. Pyski w pudrach i w pomadkach, Wszy w perukach, franca w zadkach. Wszy w perukach, franca w zadkach. Nalej! Ojcu gardło spłucz! Ucz się na Polaka, ucz! Wszy w perukach, franca w zadkach. Cudzoziemskich ksiąg nie czytaj, Czego nie wiesz, księdza pytaj. Ucz się siodła, szabli, dzbana, A poznają w tobie pana. Z targowiska nie bierz złota. To żydowska jest robota. To żydowska jest robota. Nalej! Ojcu gardło spłucz!
Ucz się na Polaka, ucz! To żydowska jest robota. Twoja sprawa strzec ojczyzny, Czyli własnej ojcowizny. Nie wiesz, gdzie się czai zdrada, Uczyń zajazd na sąsiada. Jak już musisz być w stolicy, Patrz, co robią politycy. Na elekcjach dawaj kreskę, Nie za słowa, a za kieskę. Nie za słowa, a za kieskę. Nalej! Ojcu gardło spłucz! Ucz się na Polaka, ucz! Nie za słowa, a za kieskę. Bierz od wszystkich z animuszem, Dawaj na mszę za swą duszę. Bóg cnotliwe trzyma chęci I zachowa je w pamięci. Żeń się młodo, dzieci rób, By miał kto o twój dbać grób. Tu przez wieki twoje dziady Dały nauk tych przykłady. Tu przez wieki twoje wnuki Nie przepomną tej nauki. Nalej! Ojcu gardło spłucz! Ucz się na Polaka, ucz! Nie przepomną tej nauki. Taką stoi Polska racją Na pohybel innym nacjom.