Dobrze jest żyć wśród wielkich ludzi Z ich siłą - siebie nieświadomą, Zainteresowanie wzbudzić Małością - w straszne myśli płodną. Chodzących z głową w chmurach zdumieć Genialnym wynalazkiem prochu, Dowieść, że władza tkwi w rozumie, A nie w zasadach dawnych przodków. Pokazać im, że czysta przemoc Prawdziwą miarą jest wielkości, Gdy oni cenią własną niemoc I się lubują w naiwności. Z odwagi śmieją się karzełka,
Gdy z muchą ciężki bój wygrywa, Myśląc, że sztuczka to niewielka, Nie wiedząc - jak jest zaraźliwa... Przez myśl im nawet nie przemyka, Że mogą zmiażdżyć mnie, jak pluskwę; A ja się uczę ich języka, A ja się ich słabości uczę. Gdy gardzą mną, kiedy się płaszczę I o ich śmieci się potykam... Łatwiej - wiem z własnych to doświadczeń Z olbrzyma zrobić niewolnika.