Chowasz się za murem świętych słów I tak wiele od nich chcesz Lecz niewiele możesz wziąć Zżera cię lęk o nowy dzień Czy aby nie za późno dla nas skończy się Lecz gdzieś na dnie najczarniejszego z serc Mała iskra się tli, a jednak boisz się! Że gdy pęknie niebo i runie na nasz dom Gdy wypełni się czas, ty zostaniesz sam!
A jednak czekasz wciąż na ostatni dzień I na to, co ma nadejść Czekasz wciąż na ostatni dzień... I naprawdę się bój Bo gdy wszyscy odejdą stąd Będziesz stał, jak soli słup I sam zostaniesz tu I będziesz czekał wciąż na ostatni dzień I na to, co ma nadejść! Czekał wciąż na ostatni dzień I na to, co ma nadejść!