Samotnie spacerujesz wkoło
Samotnie drżysz jak liść
Wilgotny wiatr tuli czoło
W klatce dni
Samotnie zakładasz buty
Samotnie dopinasz płaszcz
Sam na sam ze swoją mową
Sam na sam ze swoim ja
Sam na sam z pochyloną głową
Szukasz kogoś w klatce dni
Samotnie wbijasz wzrok w ścianę
I kukły ze swoich snów
Sadowisz dookoła siebie
I czekasz z nimi na świt
Każdej nocy brzmi nadzieja
Każdej nocy trwoga drży
Niosąc swe samotne lęki poza klatkę dni