[Verse 1 - Matieu]
Wiatr niesie wieści, że oni odżyli
Wstali, ujrzeli, razem w jednej chwili
Wraz z prądem słów, jak za dawnych czasów
Piórem ozdobili tu majestat obrazu
Choć widziałem, że jeden miał karabin
Z rysą na twarzy i z blaskiem w oczach
Które krzyczały: "chodź razem z nami!
My też jeszcze chcemu się z wolnością spotkać!"
Lecz w oczach tych widziałem coś jeszcze
Coś czego bym tu nawet nie wyraził wierszem
Z jednej strony - naiwność, z drugiej - że warto
Wyrywać strzępy godności nieuczciwą walką!
[Chorus - Justyna Matuła]
O to jest chwila bez imienia
Drzwi się wydęły i zgasły
I nie odróżnisz postaci w cieniach
W huku jak w ogniu jasnym
Wtedy krzyk krótki zza ściany
Wtedy w podłogę skałą
I ciemność płynie jak z rany
I w łoskot wozu ciało
[Verse 2 - Matieu]
Litery te bez imienia - oczy me nic słyszą
W nich zapisane cudze losy - stąd jest ich moc
Losy tych którzy wśród huku ze strachu dysząc
Czuli jak się jeży w dźwięku minut zło
Me litery to wieniec, który przed obliczem grobu
Jest ledwie wiązanką postrzępioną i wyschniętą
Jednak wiązanką trwałą jak ołów
O ile każdy z was otuli ją pamięcią
[Chorus - Justyna Matuła & Michał Herjan]
O to jest chwila bez imienia... /x2