Człowiek bez twarzy zszedł wtedy między nas,
Budząc nadzieje w tych,
którym było źle,
Krew z jego ust spijaliśmy,
ogłuchli od braw
BO ON!
MIAŁ SEN!
Kosiarz bez twarzy wskazał nam nowy plon,
Naród wzruszony do łez zbierał żniwo z łan,
Mówił, że widzi wyraźnie jak bliski jest cel,
BO ON!
MIAŁ SEN!
SEN!
Nie wątpił nikt
W bezmyślny potok słów
Szaleńczy śpiew
Wydobył z naszych ust
Miał nadejść dzień
A z nim nasz nowy świat
Nasz nowy świat
gdzie krew I łzy
wyblakną jak wspomnienie