Martwym spojrzeniem oglądasz ten świat
Wielbiąc tradycje oparte na łzach
Biblie fałszywe, groźniejsze od krat
Naiwne jak wszystko co znasz
Jaką kulturą odmierzasz swój czas
Gdy światłem nazwałeś ciemnotę i strach
Jakim sposobem ukryłeś do dziś
Przeszłość religii skąpanej we krwi
Gniew, który rodzi się w nas
Gniew nieugięty przed niczym
Gniew ludzi wolnych od kłamstw
Gniew zjednoczony by niszczyć
Gniew cios miażdżący na proch
Gniew bezlitosny i dziki
Gniew ludzi wolnych od kłamstw
Gniew nieugięty przed niczym
W mrokach tajemnic obłudnych jak ty
W zawiści tych krain odległych i złych
Wolność wyboru oddałeś za krzyż
Ludziom zbyt słabym by naprzód wciąż iść
Budując przez wieki podstępny swój plan
Cierpienie przyjąłeś za cnotę bez wad
Na gruzach wielkości imperiów sprzed lat
Jakim spojrzeniem oglądasz ten świat?