[Zwrotka]
Ilu głupich jak ja patrzy w zegar, żeby coś zrozumieć?
Świat skomputeryzowany - nie znajdę wskazówek
Ilu głupich jak ja nasłuchuje? Cisza tylko karci
Świat skomputeryzowany - nie znajdę tarczy
Czas nie ubierze mnie w idyllę, przed złem nie obroni
On to żółw, a ja Achilles, co? Mogę wiecznie gonić
Paradoksy wyprzedzają wszystkie moje proste wnioski
Paralelnie wyprzedają z myśli mi resztki trzeźwości
Gałąź stuka w okno i nie myśli o korzeniach
Liście mokną, ale szum ich tu niewiele zmienia
Patrzę na poddanych i ich królów przez ten obraz
Gdy jednego grymas bólu tu stanowi dla drugiego orgazm
Reflektuję, że ten mrok ponury pieprzę
Skoro zawsze moje w sumie ma tu objąć miejsce pierwsze
A dla wielu może przez to będę niewart nic podwójnie
Jeden zero zero tu w ciemnościach błyszczy dumnie
[Refren] [x2]
Gdy świat spowija mrok, błyszczy jeden zero zero
Gdy mijam sens o krok, błyszczy jeden zero zero
Gdy cisza burzy sen, błyszczy jeden zero zero
Gdy jestem tu sam jeden, a czuję się jak zero
[Outro] [x2]
Jeden zero zero, jeden zero zero
Jeden zero zero, błyszczy jeden zero zero