Fantastycznie elokwentni Płodzimy złote myśli Przesadnie dowcipni Na granicy śmieszności Z łatwością znajdujemy Szlacheckie korzenie Nawet jeśli błękitu We krwi jedna kropla Toaleta jest miejscem Do którego nie chadzamy Nie zdarza nam się jadać Więc nie wydalamy Jedyni na ziemi Gazów nie puszczamy
Nie miewamy problemów Z przemianą materii Zawiść jest nam obca My z sercem na talerzu W drodze do kościoła Garbusowi grosz rzucamy Kochamy wszystkie dzieci Wszystkie dzieci nasze Płaczemy nad losem źle traktowanych zwierząt Początek miłości To czas udawania że wszystko co ludzkie Jest nam obce