Suszę kwiaty by spamiętać Te wszystkie Urodziny Oświadczyny... Pocałunki w rękę, usta i policzki Suszę grzyby bo wrzucane Do zupy pełnymi garściami Są cudownym wspomnieniem jesieni
W te cholerne zi-wio-letnie dni I nasze szczęście zasuszone Na fotograficznym papierze W te dni to godne Największego cynika Ściele się Trup się ściele