[Refren: Helena] x2 Pod koniec dnia przychodzi do mych drzwi kołysanka ta [Zwrotka 1: Chada] Ludzie zawodzą pomimo szczerych chęci Niektóre chwile chcę wymazać z pamięci Muszę zapomnieć, to wszystko jest bez sensu Nie chcę więcej się pojawić o złym czasie i w złym miejscu Policja straszy, że wtrąci do więzienia Nigdy nie złamie tego nakazu milczenia Ja wraz z ulicą, jak Bilon z Wilkiem Łatwo przekreślić wszystko jednym złym uczynkiem Słyszysz mnie mamo, to co, że dałem plamę Tak naprawdę to powinnaś dzisiaj czytać mój testament Zamknąłem oczy, choć nie byłem śpiący Nie dam się przyłapać po stronie przegrywających To jest proceder, tu gdzie ręce brudzisz Obraziłeś mnie przez sen, to przeprosisz gdy się zbudzisz Parszywy los, jemu chcesz ubliżyć On, nikt inny, znowu stawia na nas krzyżyk [Refren: Helena] x2 [Zwrotka 2: Chada] Czy chcesz czy nie, robisz krok i w to wchodzisz Właśnie nadszedł czas, żeby z prawdą się pogodzić Głęboki oddech, stajesz na krawędzi Nie znam chyba Boże pewniejszej drogi do śmierci To coś jak taniec z pierdolonym wrogiem Często bywa tak, że ktoś podstawia nam nogę Nie bez powodu, także mam powód
Nasze tajemnice ziomek zabiorę do grobu I chociaż płynąłbym najgorszym ściekiem Ty mnie nie osądzaj, Bóg zrobi to lepiej Jestem gotowy, stawię temu czoła Przyjdę z pomocą, jeśli tylko mnie zawołasz Gdy się zapomnisz, jesteś martwy Dzieciak, jak widzisz, sam sobie rozdaję karty Moje życie, moja gra, moje ryzyko To WWA, nie przyszedłem tu znikąd [Bridge: Chada] Pod koniec dnia Kołysanka ta [Refren: Helena] x2 [Zwrotka 3: Chada] Tu mam swój azyl, tu znajduję spokój Z dala od zgiełku, osądów i wyroków Tutaj mam wszystko, siadam i piszę Ludzkie dramaty, nie chcę o nich słyszeć Puszczam w niepamięć cały szum i chaos Zapominam o tym wszystkim, co tak bolało Przebyłem drogę od zdrady do kłamstwa Pewności nie ma, ale jest szansa To rzeczywistość, z tym się oswajasz I dobrze, niech prawda wciąż wychodzi na jaw Naciśnij stop, jeśli tego się boisz Tak czy siak to ja brat, wciąż obstawiam przy swoim Wierzę w rodzinę i życiowy instynkt Nie chcę już chwilowego szczęścia hazardzisty Nie stanę biernie, gdy los sponiewiera Wiem co znaczy zaczynać wszystko od zera [Refren: Helena] x2 Tekst - Rap Genius Polska