M: To był maj pachniała Saska Kępa Szalonym zielonym bzem To był maj, gotowa była ta sukienka I noc się stawała dniem H: Już zapisani byliśmy w urzędzie Białe koszule na sznurze schły Nie wiedziałam co ze mną będzie Gdy tamtą dziewczynę pod rękę ujrzałam z nim M: Małgośka mówią mi On nie wart jednej łzy, On nie jest wart jednej łzy H: Oj głupia! Obě: Małgośka wróżą z kart On nie jest grosza wart A weź go czart, weź go czart H: Małgośka tańcz i pij A z niego sobie kpij A z niego kpij, sobie kpij M: Oj głupia! H: Jak wróci powiedz: nie! Niech zginie gdzieś na dnie Ej, głupia ty, głupia ty, głupia ty! M: Małgośka H: Oj głupia! H: Jesień już, już palą chwasty w sadach
I pachnie zielony dym Jesień już, gdy zajrzę do sąsiada Pytają czy jestem z nim M: Widziałam biały ślub idą święta Nie słyszałam z daleka słów H: Może rosną im już pisklęta A suknia tej młodej Uszyta jest z moich snów H: Małgośka mówią mi On nie wart jednej łzy, On nie jest wart jednej łzy M: Oj głupia! H: Małgośka wróżą z kart On nie jest grosza wart Obě: A weź go czart, weź go czart M: Małgośka tańcz i pij A z niego sobie kpij A z niego kpij, sobie kpij H: Tak! Oj głupia! Obě: Jak wróci powiedz: nie! Niech zginie gdzieś na dnie Ej, głupia ty, głupia ty, H: głupia ty! M: ty głupia! Obě: Małgośka mówią mi On nie wart jednej łzy, On nie jest wart jednej łzy