[Zwrotka 1: HDS]
Nie ufaj nikomu - w domu zostaw tajemnice
Działaj po kryjomu, dobrze wiesz co to ulice
Życie nauczyciel, jebnie Ci nią po łapach
Nie jeden doświadczony, po ośrodkach - kazamatach
To lekcja życia - kiedy kajdan w kabarynie
Zaciska nadgarstki - myślisz o domu, rodzinie
Co mogłeś zmienić, co przemyśleć, co docenić
Legal biznes chłopaku, wychodzimy dziś z podziemi
Ciemna Strefa, ma się dobrze, kurwom na ryj lepa
Tym co o naszym końcu, chcieliby czytać w gazetach
Życie nauczyciel, pokazało tych fałszywych
Którzy w moich oczach, popalili swoje ksywy
Kiedy ziomek leżał, wtedy cisza z twojej strony
Kiedy Ty leżałeś, on latał jak poparzony
Taka prawda, rozkmin se sam o kim tu mowa
Bo to nie są puste słowa, kto i jak się zachował
Widać jak na dłoni, to dokładnie po latach
Tak jak mnie na zakręcie, zostawiła tamta szmata
Widziałem ją potem, a w jej oczach strach przede mną
Wiesz dlaczego się bała, sumienie gryzie napewno
Wiem jedno, każdy ból mnie dobrze zachartował
Idę po swoje w ciemno, robię tak bym nie żałował
Multum porażek, nerwy stres, palenie picie
Codzienne nas doświadcza, to życie nauczyciel
[Zwrotka 2: Arczi Szajka]
Ile razy to już życie doświadczało mnie
Ile razy padał strzał, by rozpocząć bieg
Po nauke, po wiedzę, chociaż czasem zanikał sens
Wśród tych brudnych ulic, gdzie wychowawcą stres
Wiesz, dzieciak rośnie, no i chłonie
Za przykład ma patologie i go ciągnie do niej
To jest, wielki ciężar, czy go zdoła podnieść
Czy wyciągnie naukę z tego nim zdąży pobrudzić dłonie
To nie, szkółka niedzielna, tylko życiowa lekcja
Nie jeden łatwo nie miał, chartowany już od dziecka
Rozbite rodziny, bieda wokół na osiedlach
To wszystko dalej widać tylko że z innego miejsca
To Ciemna Strefa, na twarzach widać niesmak
Nie jeden kilka lat stracił z powodu kurestwa
Ryzyka smak, poznasz brat, napewno wiesz jak
To polska, tu życie nie rozpieszcza, dzieciak
[Zwrotka 3: Bonus RPK]
Jak się nie poślizgniesz, to nie będziesz wiedział
O tym co przeżyłeś, nie tym co ktoś powiedział
Często teraz dzieciak, nie słucha dobrych rad
I przez to idzie w przedział gdzie napotyka krak
Napotyka strach, lecz wykazać się musi
Pokazać charakter, z twarzą wyjść w oczach ludzi
Wporzo być, nie pobudzić tego co naprawde święte
Choć ulica kusi, poprzez drogi kręte
Łatwo to się mówi, kurestwo jest wszędzie
Od najmłodszych lat, człowiek uczy się na błędzie
Mów a dobrze będzie, weź se do serducha
Masz oczy to patrz, rozkmin sam gdzie jest skucha
Na podwórkach patologia, same ćpuny i menele
Na chodnikach mele, autodestrukcja celem
Dzieciak mam nadzieję, że ominiesz ten syf
I że te wersy które pisze mają na to wpływ
Ważne abyś ty sam odnalazł w sobie pasję
Oddał się zajawce i nie skończył na fajansie
Wierzę coraz bardziej, że tak będzie właśnie
Kiedyś wpadniesz na mój koncert i przyznasz mi rację
Zanim skończę, jeszcze jedno, czyli sedno tekstu
Szanuj siebie, bądź przykładem dla swoich koleżków
Każdy jest nauczycielem - lustrzanym odbiciem
I Kowalem Losu - to po prostu życie! [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]