[Verse 1]
Lubimy rozrabiać, zedrzeć jakieś majtki
W życiu liczą się nie tylko hasztagi i panczlajny
Ziom prosił, żeby nagrać coś o perle, perła chmielowa
Ale harnaś też wejdzie, browar to browar
Schody od klatki zastępują ławki
Schody od klatki zastępują kluby i bary
Ulegać modzie, płynąć z prądem? Nie, skądże
A jednak w szafie mam airmaxy, przypadek? Nie sądzę
Chcemy tylko spać, jeść i dupcyć #Warsaw_Shore
Może jesteśmy puści, na bank, gdy chodzi o sos
Kawa i szlugi, pierwsze miejsce prywatnych spotkać AA
Nawet jak mamy w chuj złych uzależnień, aha
Możemy zawsze uciec, na saksach zarobić hajs
Zamienić marzenia na magazyn #LaikIke1
Na co dzień jakoś przysępimy szluga czy kawałek pizzy
Prześpimy gorszy dzień i nie damy tego zniszczyć
Refren:
My młodzi, piękni i ambitni
Na świat, hajs i cycki
Mamy sto pustych powodów
Od serii shotów do serii wzwodów x2
[Verse 2]
Chcemy się pieprzyć jak w p**nosach
W kiblach tacy tantryczni, że kamasutra się chowa
Ubrani w ciuchy z przecen wietrzymy interes
Dwie dychy różnicy przekuję na KFC kubełek
Biorę życie pełnymi garściami
Dieta mięso ze słodyczami łączy gorące serce z brzuchem ze stali
Czasy, w których jesteś niezniszczalnym typem
Z reguły zdjęcia, skopanie czterech liter
Moje barki były niezawodne, nie ruszyłbyś ich
Dopóki pies nie wykręcił jednego z nich
Wbijamy w książki, szkoły i zasady
Zwłaszcza, gdy po latach widać, jak mało nam dały
Zarywamy noce gdzieś, goniąc za hajsem
Potem zarywamy noce i ten hajs przez melanże
Coraz bardziej czerwony i podkrążone oczy
Ale żyje się raz, więc wyciskam ostatnie soki
Refren x2