[Verse 1] Słomiany zapał? Ksywa warta więcej niż siano Słomiany boom - wytwórnie znów się podpalają Lata na majku Młody Wilk, pewny krok, pewny deal A Ty wczuwaj się czuj, czuwaj! ;harcerzyk Archetyp podziemia, wciąż ja mam sentyment Szanowałem gracza zawsze jak flow łamał mi szyję Nawet jeśli złamał mi kark, pokonał całkiem w ogóle Bez pięści, bez ran - na słowa w walce pod klubem Mam parcie na muzę, plus minus bardziej na plusie Bez spiny, zawsze na luzie, bo pokój cenię w kulturze Nie szukam fanów, e, e! Ja szukam bratnich dusz Ja wiem, że wiesz lepiej kto klepie rapsy w chuj Bo wlepiasz ślepia na siebie (Lustereczko...) Brak mi słów, kiedy w Internecie jedziesz Za Tobą jest tylko martwy punkt Farby, mur, ziomy na matach na głowie Daj mi pół minuty, zaraz opowiem [Hook x2] Czym jest rap? Czym jest rap? Czym jest rap? Wiem To nie hajs to nie, brat, to nie tak jest Nie tylko siano tu płonie, chociaż jest ważne Emocje, szacunek - to czuję najwyraźniej [Verse 2] Nie dzielę rapu na szkoły, granice są raczej mgliste Rap na szkoły tu dzielą systematycznie A ja jaram się stylem, który tylko niszczy system I tyle, płynie flow, albo się topi w rzece rwistej Kiedyś też tak jechali rap i te szerokie spodnie Teraz jadą swag i nowe zajawki nowoszkolne Zatacza koło gra, bo gra się zmienia, czaj to
Już nieraz przekonywali nas, że ściema, że na darmo Przeszczepione, udawane, że nasrane mamy w gaciach Teraz ich boli, jak OLiS udowadnia f** up ZAiKS mafia - stare pryki grzeją stołki, koszą flotę Grają radia stare hity, pierdzą w stołki, jaki progres? Jak wytykasz raperom product placement i pieniądz To gdzie masz płyty ich na CD, co? Milczysz, dlaczego? Nie pytaj co gra zrobi dla Ciebie, weź pomyśl Co Ty możesz zrobić dla niej, przecież ją tworzysz [Hook] [Verse 3] Każde drzewo ma korzenie, sprawa jest dziecinnie prosta A że ledwo znasz podziemie, to korona jest Ci obca Chcesz być królem na youtube'ie, hitem sieci? Spytaj mamę najpierw, jak skończy Twoje pranie wynieś śmieci Rap to pokora, szacunek, cisza nim hałas nastanie Klasyki na pamięć - minimum dla mnie Zresztą rób co chcesz, chuj w to, deszcz Zmyje każdą sztuczna rzecz jak tusz do rzęs, trudno Rzucam słowa w eter i grę tnę na małe części Składam po swojemu, z konceptem lepię te wersy Telepię tym drzewem, pod ziemią siedzę i śledzę Cię Uważaj na siebie, kto kopie doły, ten wpada w nie Czysty hip hop tu wraca, 71 podziemie tu wjedzie Jak kiedyś K.A.S.T.A. To miasto nie przeprasza Nie ma za co, bo nie ma płyty z tego miasta Którą wstyd by grać na maksa, ziom [Hook] [Tekst - Rap Genius Polska]