[Refren] Fauna, flora, wojna albo symbioza Zwierze chce polować, liście rosną do słońca Zobacz fauna, flora, wojna albo symbioza To tylko metafora, prosta jak biologia Co? [Zwrotka 1] Nie pchałem się sam na ten świat, to nie moja wina Muszę nagrywać inaczej bym tego życia nie wytrzymał To zapis emocji, nieraz chcieli mnie zabić za zwrotki Bo porywam im owce, z czarnego lasu wyszli niewidoczni W ciemności prowadzi mnie jedynie światło Księżyca Dzikiej zwierzyny nie schwytasz Jest zbyt przywiązana do swojej wolności W symbiozie z światem roślin Znowu wychodzę z ukrycia Sorry, studio od dwudziestu godzin Nie patrz mi w oczy mam wzrok wyostrzony i głodny Piew kontra żywica Chcesz pożyć dłużej to wolniej oddychaj Nie pytaj mnie o nic, chyba nie mamy wspólnego języka Mowgli zabił tygrysa, nad rzeką, wie jak smakuje jego mięso Dzisiaj stał się dorosły Od teraz, dżungla to jego królestwo [Refren] Fauna, flora, wojna albo symbioza Zwierze chce polować, liście rosną do słońca
Zobacz fauna, flora, wojna albo symbioza To tylko metafora, prosta jak biologia Co? [Zwrotka 2] Wracam na początek planszy, jakbym grał w Jumanji W moim domu rosną drzewa synteza flory i fauny Lepiej nie idź za mną bo spadniesz Uwaga na krawędź ustalmy Wychowałem się w górach i lasach To mój obszar terytorialny Ściana wody spada na mnie Cały dzień całą noc cały dzień, co? Przyzwyczajenie wdech i wydech rośliny nie więdną Tlen miesza się z krwią, umrę naturalną śmiercią Bo jestem drapieżnikiem Nie boję się niczego i nikogo jak dziecko Mam kamień pod ręką, mogę go podnieść, obdarzyć energią Cicha myśl stała się materią i masz czaszkę pękniętą Wszystko mi jedno, odczuwam obojętność Życie to walka o każdy centymetr Mówiłem, że nie ma lekko [Refren] Fauna, flora, wojna albo symbioza Zwierze chce polować, liście rosną do słońca Zobacz fauna, flora, wojna albo symbioza To tylko metafora, prosta jak biologia Co? [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]