Słowa – zostały tylko one
[Zwrotka 1]
Nie było mnie z wami, gdy zacząłem poszukiwać siebie
Zadałem pytanie, budzę się wiedząc, że nic nie wiem
Chodzę po tym świecie, nie wiem czy dla Ciebie
Nie ustannie wierzę, że odpowiesz i szepniesz ‘kim jestem'
Oto jest kraina, gdzie powstają słowa
Od 17 lat, nie ma słońca
Oto jest kraina, gdzie upada mowa
Od paru lat, pytam bez końca
Zniewala mnie pióro, oddaję mi dzień
Czeka na mnie zawsze, gdy wokół ludzki śmiech
Płynął słowa z nurtem niewidoczny brzeg
Nieznany mi cel, gdzieś jest, ale jeszcze nie wiem
Idzie fala, w krainie, nie wznosi się, ponurych myśli
Gdzie nie uwalnia wdech
I nie ma do niej klucza, jedyne drzwi od lat są zamknięte
I nie pytaj czy kiedyś już wyszedłem
Nie wiem sam, to stan a nie miejsce
Gdzie ziemia to bezkres, a słowo jest wieczne
Kreślę nim krąg, w nim biegnę
Kraina to bezkres
Gdzie uciekam od świata
By usłyszeć kim jestem
[Refren]
Nocą, gdy nie mogę spać w cieniu samotności
Kartki są jedną formą wolności
W cichym pokoju, pełnym szarości
Nie ma ludzi i nie czuję jej dłoni
I nie czuję jej dłoni i nie czuję
[Zwrotka 2]
Nie było mnie z wami, gdy zacząłem nienawidzić siebie
Za to, że jestem niedoskonały i polegnę
Nie było mnie nigdzie, błądziłem po świecie
Zamknąłem się na 6 dni, napisałem księgę
Słowo było ze mną, odcinałem presję, kraina to kartka
Gdzie uwolniłem siebie
I nie pytaj i nie pytaj, to nieważne, skąd jestem , dokąd biegnę
Powiedz o sobie, co robisz gdy nie wstajesz
Sam jeden w pokoju, oni mówią „nieważne”
Oni nie wiedzą, że jesteś, ale Cię nie ma i wierzą ślepo
Gdy odpowiadasz „dobrze”
Drudzy są gorsi, bo widzą Twoją wojnę
Cicho obserwują, że w domu jesteś pionkiem
I nie masz wolności, dla nich to tylko ‘człowiek bardziej samotny', zwątpisz?
Którym z nich jesteś, w tej historii? Po której słuchasz stronie?
Niemy słuchaczu, pełen strachu, a może to o Tobie?
[Refren]
[Zwrotka 3]
Słuchasz mnie w domu i nocą mówisz „ratuj”
Nie możesz wytrzymać spowolnionego czasu?
Jesteś samotny i nie masz już nikogo
Obserwują Ciebie, ale nigdy nie podchodzą
Nie wiesz kim jesteś, nie wiesz dokąd idziesz
Dawno zwątpiłeś, że kiedyś się pogodzą
Jesteś niewinny, a krzyż na Twojej dłoni
Jest wynikiem lęku, że obok nikt nie stoi
Nikogo nie ma i gasnął wpatrzone oczy
Czujesz ból, którego nie można rozbić
Udajesz radość, a jesteś zniewolony
Uśmiechasz się do nich, by nie odczuli trwogi
W domu źle, nie jesteś słuchany
Cztery ściany, żadna z nich Ci nie pomoże
Leżysz w pokoju, a w okuł natłok myśli
Jesteś w krainie, w której zawsze będziesz winny
Gonią Cię myśli, ‘jak mam uwierzyć w siłę'
Spytasz Boga, ale powiesz, że nie żyję
Każdy ma taką krainę, w której sam sobie i nie musi udawać, że ogarnia życie
Jestem razem z Tobą, nawet nie widzicie
Ilu z nas na korytarzu, nie wie jak wyzwolić wizje
Zniewolony świat, zniewolonych ludzi
Wykrzyczanych słów, których nie można odwrócić
Boże chroń nas, ziemia to dolina, w której nie ma słońca, jeśli Twoja głowa nie pozwala Ci kochać
[Scratch: DJ Czarny]
Słowa - zostały tylko one
W krainie
Ciszy, krzyku
Dwuznaczności
Są nieważne
Za ostatnim wersem
Stoi samotność