[Zwrotka 1]
Od małolata chciałem się zajmować tym
Nisko masowany atak przypuszczałem wciąż na bit
A ciągła praca, efekty, szybko przyniosła mi
Wyznaczyła, mój plan i kierunek na przyszłe dni
Dziś do tego wracam i robię rachunek sumienia
Zapraszam cię w podróż, po mych najgłębiej skrytych przemyśleniach
Nie zera, nie liczby liczą się tutaj
Muzyka zawsze była pokarmem dla mego ducha
Więc posłuchaj, każdy artysta, chce się rozwijać
Nowe odkrywać, nie świadczy o tym, że zapomina
Nie traktuj tego też, jak zdrada ideałów
Muzyczny progres jest ciągle dla mnie jak nałóg
Więc załóż, że nadal gram jak na pierwszej płycie
Nie idę do przodu, nie stawiam poprzeczki wyżej
Każdy kolejny krok, byłby krokiem wstecz
Dla mnie ten stan oznacza śmierć
[Refren x2]
Otwórz swą głowę na nowe - nodkryjesz więcej
Bariery które masz w sobie - są niepotrzebne
Swą szczerość wysyłam w obieg - oddaje serce
Popłynie w eter nasz wspólny głos
[Zwrotka 2]
Wciąż bardzo lubię czytać recenzje
Ludzi co potrafią wejść trochę głębiej
Wypowiedzieć się na temat nowej muzyki
Dlaczego taki kierunek i co autor miał na myśli
Na szczęście większość z was pozwala mi wierzyć
W to, że jest nadzieja by muzycznie ten kraj odmienić
Bo jeśli nie chcesz by ciągle tu leciał Weekend
Nie wrzucaj, tu więcej dla beki na swoją tablicę
Nie liczę, że wszyscy będą myśleć tak samo
Nie mówię, że moje tracki rządzą jak Soprano
Lecz przy każdym z nich wypruwam sobie żyły
I nie spojrzałbym w lustro, gdybym nie był pewny tej płyty
Mam słów potok i mam pociąg
By tym zwrotom, nadać wartość większą niż złoto
Nie wierzę własnym oczom kiedy widzę jak
Idiokratyczny pogląd falami zalewa ten świat
[Refren x2] [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]