[Refren] Z dnia na dzień coraz szybciej się żyje Wszystko na ostatnią chwilę Już niedługo świat nam zginie Wiec daj mi daj Moment by zatrzymać się I poczuć smak zwycięstwa Znajdę pomysł który znowu mi pomoże I choć na jednej nodze To ostatecznie zdążę i tak Dostane to co chce Kocham smak zwycięstwa Kocham smak zwycięstwa [Zwrotka 1] Ciągle latam, biega załatwiam Telefony dzwonią no i znowu jest kraksa Znasz to kiedy, sypie ci się akcja Nerwy ściskają w żołądek na maksa Miałem sobie na to cały długi miesiąc Ale poleciałem znowu i nie mam sił A z robotą wyrabiam się ledwo Naginam plany aby mieć parę chwil Kłopoty są po to by z nimi sobie radzić Wiec pora wziąć kawy łyk, do końca doprowadzić To co sypie się z rąk
Bo chciałbym mieć czyste konto Dość mam zamiatania pod dywan Mówię stop, ziom [Refren] [Zwrotka 2] Zapracowany nie mogę zaplanować Zmiany na lepsze, choć bardzo bym chciał Odbijam bary, nie drogie bo nie stać na tany Do rana szampana i szał Gdybym wydłużyć mógł dobę choć o te kilka godzin bym zyskał I wygrał bym wszystko co leży odłogiem Bo by ruszyć nogę bym musiał pokonać pieprzone lenistwo Wiem to że uda się znów Nie zawiodę na pewno na koniec nikogo Choć moje ciało pragnie snu Adrenalina naładuje zawodowo Zaciska się pętla Czuję że stres dopinguje mnie A umysł nakręca Dziś poczeka cała reszta Wiesz jest kiedy goni cię kolejny Deadline [Refren] [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]