[Intro]
Nadeszła noc
Będziemy wróżyć z gwiazd
[Zwrotka 1]
Znowu patrzę w gwiazdy, jest koniec lata, późny sierpień
Podobno wtedy wyglądają najpiękniej
Jest prawie wrzesień pod koniec dziewiętnastego lata
Muszę przestać w końcu za pierdołami ganiać
Nie urosłem chyba, a są jakby bliżej mnie
Zmysłowy wzrok prawie liże je
A one szepczą że prawie nie potrafią kochać
Mówią popatrz: "dopasuj akomodacje oka"
Podnoszę głowę, widzę wielka niedźwiedzicę
Biorę wdech, zamrażają moja intuicję
Mówię nie, znam swój cel, swoja misję
One to kropki ja jestem dla nich Panem X-em
Znowu widzę jak gwiazdy tańczą w tym samym tempie
Dzień nie zna sampli, w dzień mam cień beze mnie
Prawda jakby błędnie, a ja sam jakby ledwie
Chyba mięknę, brzask ma znów oczy mętne
Chyba pęknie, nieboskłon oblany w perle
Gdzieś ubrany w pętle, zmrok jest alimentem
Jak to wysoko będzie? Ile pięter? Gwiazdy to serwer
Ma moje serce, ten kto tam naciska enter
To jest zaklęte, gdzieś może za zakrętem
Więcej niż pewne, czuję po swoim tętnie
Zabiorę je ze sobą, wiesz muszę koniecznie
Już linę mam i szekle, przecież gwiazd nie ma w piekle
[Cuty]
"Późna pora to już"
"Tło cudzych snów"
"Zabije mnie arytmia... stanie się, gdy świt ze mną wygra"
"Późna pora to już"
"Tło cudzych snów"
"Gwiazdy na niebie"
"Dla mnie bezsenna noc znów"
[Zwrotka 2]
Oj mili państwo, pięknie podał to bajkowy kucharz
Noc, swoją halką hołduje wschodnim halsom
Wszyscy zasnęli myśląc, że zasnął autor
Pod twoim blokiem podpieram się o auto
Tak, piłem gwiazdy nie jestem w stanie ufać
Obmyłem twarz dziś w kolejnych pustych ruchach
Gdzieś po dwunastej liczyłem utarg
Przestrzeń chabry chciałem znowu zamknąć w płucach
Upadłem na ulicy, a przy mnie gwiezdna chusta
Po okolicy blask to niósł na ustach
A zatopiona w ciszy noc szukała lustra
Bywała taka piękna, że ja nie mogłem ustać
Jedna myśl, jestem pewien znów noc każe śpiewać
Może dziś zasnę w niebie jak prawdziwy poeta
Znajdę sile jak Jedi ponad wszystkim chodząc
Przede wszystkim nocą wreszcie z tobą obok
Zakrył czarny obłok plan choreografii
Młode gwiazdy pomyliły kroki w jednej z konstelacji
Czas zaciera obraz w toku walnych obrad
Ustalono są definitywnie zbyt daleko od nas
Przez apokalipsę ze snów, poprzez noce z Tobą
Chodzę sam i bez słów bo do kogo i po co?
Upadam kilka razy w gwiazdy, szukając jutra
O dziwo, ja nie mogłem, a rytm serca ustał
[Cuty] Tekst - Rap Genius Polska