[Intro]
- To niczego nie rozwiązuje
- No cóż, może Green weźmie się w garść
[Zwrotka 1]
Długo nie chciałem robić nic ze sobą
Robiłem nic by to zrobić, bo byłem sobą jak nikt obok
Mówili chuj z Tobą - Ty nie robisz nic, co za gość
Ja mówiłem, że nie robię nic by zrobić coś
Wierzyłeś mi w marzenia na miarę możliwości
Marzyłeś bym zmieniał myślenie, bo ono boli
Wnioski przyniesie rap, rozniesie jak spam
Jestem taki jak Wy, a żaden nie jest taki jak ja
Cały świat o coś walczy, mi ten świat wadzi
Bo u nas wkład pracy równa się wkład pasji
A niech was szlak trafi, ja i tak gdzieś trafię
A na tych płytach nagram całą autobiografię
W mojej szufladzie mam teksty, w tekstach mam duszę
Nie muszę ale chcę i nie chcę ale muszę
Nie opierdalam się i dzięki temu trzymam fason
Ale rap jest jeszcze zabawą a nie już pracą
[Refren x2]
Ja chcę dojść do mety - i kiedyś dojdziesz
Zacieram priorytety - jestem zajęty znów
Chociaż ciągle mam wolne, to ziom spokojnie
Dam Ci klucz, kiedy wreszcie sam znajdę skrót
[Zwrotka 2]
Przespałem gimnazjum, bo marzyłem o rapie
Snułem marzenia nieśmiałe jak ona na pierwszej randce
Czasy liceum spędziłem w pociągach, na dworcach
W miastach, klubach, przy ludziach a nie książkach
Moja forma była constans, a snu kilka godzin w weekend
I wolność, reszta miała wolność jak Tybet
Ale kto ma teraz osobowość i osobliwie
Daje Ci rap co go słuchasz przy lolku i piwie
Albo idziesz w marzenia kosztem hajsu, którego nie ma
Albo w banku marzeń trzymasz hajs i zamykam temat
Jesteście wszyscy nadmuchani jak materac
Kiedyś w liceach, na studiach, teraz idę na melanż
Nabieraj wody w usta, ja nabieram buszka
Nabieram prędkości a Ty nie nabieraj odbicia z lustra
Odkąd to nagrałem to możesz to puszczać
Sens jest w nas, ta muzyka to odtrutka
[Refren] Tekst - Rap Genius Polska