1. Na początku nie wiadomo nic - jak pod Borodino Potem ostro przegrałem - jak nad Berezyną Oni mówią, że tu mało chcą A potem mają za to, to Don Perignon W tej kłótni my inni nieco inni jak trefl i kier Albo jak karo - pik, ale w jednej talii serc Jak już coś zrobimy, co ma fejm, zaraz klęska North Joint System - Była głodna, pamiętasz? Chcemy być jak Marco Polo i widoczne tego skutki świat? Znam go ponoć i to nie Trójkąt Bermudzki Inni hardcore wolą, tak jak te litry wódki A my za to z głową, nie jak Magellan wróćmy Nie no żart Franiu, pozdro masz przecież Ty sprawdzaj moją zwrotkę na Morskim Bangerze 2 Pięści bezwładnie biją w ścianę... Chyba nieźle je zahartowałem, co? Ref Tyle przed nami lat, ja chcę być tam już Jakoś zrobiłem plan, a nie chciałem znów Teraz w to ciągle gram, mam dla kogo, spójrz Choćby cały świat, chciał nas zniszczyć tu X2 2.Żeby nie śnić o Tobie, musiałbym nie sypiać wcale Pomyślałem - nalewając trzecią kawę Chciałbym wsiąść w samolot i lecieć na Costa Bravę Zabrać Cię ze sobą, a życie związać z prawem I zanim mi napiszesz: ej, goście zjedli album Chyba by się nie dograli tu jakiemuś z łaków, co? Co drugi tutaj podpowiada mi: dach bloku
Nie jestem jednym z takich, Ty, daj spokój Nie mów o sprawiedliwości, to mit dla idiotów Co myślą, że żyją tu w najwspanialszej z krain A ich świat od piekła oddzielony jednym z płotów życie grą, nasze get play and win trying Bisz znów miał rację, lepiej jak jest jakiś Bóg Choć on przyznawał - nie miał nic do stracenia Możesz być panem losu, mieć swój raj u stóp A potem oddać wszystko prawem niedocenienia, wiesz? 3. Ruchy na szachownicy jak Raca Bobby Fischer Kto przerwie fragment dziczy, tak macam po tym ciszę Chcę z tego się rozliczyć, mam asa, oni kwitem Chcieliby zaliczyć, ta kasa dla nich szczytem Jestem szczery w kłótni i na to daję słowo Jak Pjus wierzę w prawdę i w serbskie Kosowo Nawet Kidd nie jest już dzieckiem, chociaż przez 2D To życie nie jest lekkie i woła: łap tu cel Pytam co u starych kumpli, oni mówią: Nic nowego I o czym mamy gadać? Mamy coraz mniej wspólnego Heh, choć to dobre z drugiej strony Nie ma: Pomóż ziomuś i ja nie zwracam się do nich Nie mam przyjaciół jak Junes, mam nowych kumpli Od rapu, szkoły, wódki, ale nie chcę już ich Ziom, nie pytaj po co, ale bar znów tu witam Miałem pić z głową, ale Guova nie przyszła