[Intro: Gospel]
Kolejna karteczka, jeee, brappapa
Następny track, oj tak, o tak,o tak
Nie ma mowy, magiczny kawałek
Dar Austryjaków dla świata, lepszy od jodłowania
Je m'appelle Gospel
Ich verstehe nicht was sie sagen
W małej piwnicy świnie, jeah
[Zwrotka 1: Gospel]
W małej piwnicy w miasteczku Amstetten
Mieszkały dzieci prute jak sweter
Przez swego tatę on miał na imię Josef
I bardzo lubił nabijać je na rożen
Fritzel zarabiał na życie jako hycel
Wyłapując bezdomne burki
A po robocie w czoła pocie
Robił wiedeński sznycel z dupy swojej córki
Choć tajemnice zachować się starał
Raz jego stara wystrzelała się mamie
Obie zajebał pałą w potylice
Poćwiartował i zamurował w ścianie
Przez pół dekady obracał swoje szkraby
Tak dla zabawy kazirodczy seksik
Córce w gumce zrobił szóstkę dzieci
A psiarni powiedział, że uciekła do sekty
[Refren: Gospel]
Hej Hej Hej Hej Hej
Hop Hop Hop Hop Hop
Hej Hej Hej Hej Hej
Hop Hop Hop Hop Hop
Jozef Fritzel, Jozef Fritzel, Jozef Fritzel
Hop Hop Hop
Nie kochali go rodzice, go rodzice
Hop Hop Hop
Dzieciobójca i gwałciciel, i gwałciciel
Hop Hop Hop
Co zamykał swą piwnicę, swą piwnicę
Hop Hop Hop
[Zwrotka 2: Gospel]
Zwykły poranek Józef stuka wnuka (stuk puk)
A tu smarkacz nagle zaczyna ryczeć (beee)
Przestań się mazać bo dostaniesz w mazak
Albo łbem przypierdolę ci o prycze
Wstawia pranie, szama śniadanie
Tak jak zwykle kawa z rogalikiem (mniam mniam)
Potem nasz ziomuś wychodzi z domu
I spokojnie przechodzi przez ulicę
Jest gorszy od preca chlasta chujem po plecach
Wkurwił go dzieciak to hyc go do pieca (chlast)
Skurwysynek puścił go z dymem (pssss)
Przez swój pierdolony kominek
Teraz Zbychu wącha stokrotki (niuch niuch)
Ale przy tym przeszkodziło mu życie
Bo jakiś typek cykał mu fotki (pstryk pstryk)
Kiedy ten nakurwiał swego wnuka biczem
Tak się napatrzył nasz paparazzi
A, że był to zwykły szpicel
Zrobił ambaras, podpierdolił zaraz
Naszego Josefa Fritzla na policję
[Refren]
[Zwrtoka 3: Muflon]
Witam państwa, w tym miejscu miała znaleźć się moja zwrotka. Niestety jestem załamany i zdegustowany tym co pokazał gospodarz mixtape'u
I musiałem odmówić udziału w tym hmm... kawałku
Liczyłem, że usłyszę tu dobry rap na temat 4 elementów, o tym jak wyglądał hip hop w latach 90 albo przynajmniej wrak pełen mistrzowskich wersów, że tym e 16 się pisze a nie dyma albo chodzi w studiu, a nie na studiach
Bo tego jeszcze nie było to byłoby coś świeżego a tak usłyszałem tylko stek bezeceństw
Prawdopodobnie cała historia z tym kawałkiem jest tylko kolejną wystawką rządu który maskuje swoją
Bezradność i nieudolność. Polska nadal nie dysponuje flotą promów kosmicznych, a my tu gadamy o głupotach
Sztab kryzysowy w składzie: Robert Biedroń, Wojciech Cejrowski i Duński Atasze już pracują nad rozwikłaniem tej sprawy Tak nie uratujemy Grecji, tak nie uratujemy puszczy amazońskiej tylko rap młodzieży licealnej może dać odpowiedź na palące problemy tego świata
Gospel, jestem zażenowany twoją postawą. Dziękuje i pozdrawiam
[Refren]
[Outro]
Śle serdeczne pozdrowienia dla mego zacnego druha Jacka Kranka
Koksa który wpierdala testosteron chochlami do bigosu za jego inwencję twórcą włożoną w powstanie jakże statycznego
Refrenu do tego utworu który powstał roku pańskiego 2009, kiedy to historia o Joefie F. wypłynęła na światło dzienne
Panie Muflonie niezmiernie raduje mnie fakt że nie dałeś wyruchać dobrego imienia rapu i swojej ksywki
Dogrywając zworty do tego kawałka i zbeształeś moje poczynania [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]