[Zwrotka 1] W plątaninie dróg bez drogowskazów Gdzie hazardzista los obstawia w ciemno Szukasz faktów, które tworzą kazus Szukasz ścieżek, które dadzą Ci pewność Pośród wielu śladów, wielu rozkazów Rysujesz mapę kreską chwiejnych sumień Różę wiatrów pozbawioną kierunków W skali której rozum objąć nie umie Mroźna zima jeszcze nad Kołymą Zwątpieniu nadaje niejedno imię U podnóża wzgórza Monte Ca**ino słyszysz: "la speranza è l'ultima a morire" I gdzieś budzi się w Tobie przez chwilę Poczucie prawdy w tym układzie fałszerzy Ufasz, że jeszcze nie wszystko stracone Gdy tak wiele wciąż od Ciebie zależy (…) [Refren] Gdy ziemia odbiera nam zapał Wikłając nas gniewnie w swych matniach Nadziei wciąż mamy na zapas Bo przecież umiera ostatnia [Zwrotka 2] Koleje życia niosą nas dalej Gdy nasze serca są bogatsze o wiarę
Ona rozświetla nam drogi nieznane Gdy oprócz niej nic nam nie zostaje Więc jeżli kiedyś wyrzucony przez falę Na obcy ląd będziesz Ty, pamiętaj: „It ain't over until the fat lady sings” Bo może w ten deszczowy dzień Pod starym gościńcem w Blackpool Prostą sentencją ktoś rozgoni cień I doda dniu entuzjazmu I obudzi się w Tobie przez chwilę Poczucie prawdy w tym układzie fałszerzy Poczujesz, że jeszcze nie wszystko stracone Gdy tak wiele wciąż od Ciebie zależy (…) [Refren] [Bridge] I nawet kiedy już nie starcza sił I z żadnej strony nie widzisz wsparcia Ta prosta prawda, przypomni Ci Że póki żyjesz – jest jeszcze szansa! [Outro] Gdy ziemia odbiera nam zapał Wikłając nas gniewnie w swych matniach Nadziei wciąż mamy na zapas Nadzieja umiera ostatnia