[Refren]
Słyszysz to, słyszysz coś?
Wstawaj, chodź, wstawaj, chodź
Wstawaj, kurwa, okej, okej
Wstaję i idę i znów upadek
Wstawaj, okej, dam radę, idę, biegnę
Widzę dom, widzę wejście
Widzę dom, widzę światło, widzę klamkę
Łapię za nią, ale coś jest nie tak
[Zwrotka 1]
Chcesz wejść do środka, ale coś ci blokuje
I ciężko iść, jakbyś miał nogi kule
I ciężko wziąć wdech i nie wiesz gdzie są klucze
I wiesz, że jest źle i wiesz, że musisz uciec
Nie oglądaj się, ale gdzie, kurwa, gdzie mam iść?
Nie ma wyjścia, nie ma drzwi, nie ma jak zasiąść
Frajerom plują na ryj, dziwkom płacom wciąż
W natłoku kpin i labiryncie zasłon
Szczerze, nie wiem co mam myśleć o tym syfie
Pełnym gówna, brudnych spraw, kłamstw i sztucznych uznań
Ej, widzę jej obraz i widzę, że to kurwa
Ale ciężko na to patrzeć, więc nie kupię tego płótna
[Przejście]
Joł, Gomes, Bogu Bogdan, Pol Hasz, 2012
Sprawdź, joł
[Zwrotka 2]
Ona mówi, że brak jej czegoś, mówi, że tęskni
Ale, z drugiej strony, nie chce znać mnie więcej
I ja też bym nie chciał znać jej i poznać choćby jutro
I zakochać się w jej oczach i skraść jej serce
Ej, już mi się nie chce pisać o miłości
Ale jakoś dotkliwie czuję jej brak
I wiesz, to mnie kurwa mocno złości
I muszę to wypluć, by nie myśleć raz po raz
Mam problemy z nawigacją, bynajmniej nie przez alkohol
Nie przez używki, choć poznało się tam to i owo
Chcą byś był czysty, a wpierdalają ci toksyny w mięso
I w owoc, smacznego, popij brudną wodą
Nie wiem, rzygam już tym wszystkim
Zawodzą kumple, zawodzę ja, zawodzi instynkt
I nie ma nic, prócz kłamstw, bo zazwyczaj prawda krzywdzi
I ciężko patrzeć w twarz, kiedy serce krwawi bliskim
Sumienie we mnie milczy, bez słów
A sentymenty znikły, jak łzy podczas deszczu
I nie wiem już w co gramy, ja znów cofam się o sześć pól
Dawaj, ruszamy, może tym razem pójdzie bez przeszkód
[Refren]
Słyszysz to, słyszysz coś?
Wstawaj, chodź, wstawaj, chodź
Wstawaj, kurwa, okej, okej
Wstaję i idę i znów upadek
Wstawaj, okej, dam radę, idę, biegnę
Widzę dom, widzę wejście
Widzę dom, widzę światło, widzę klamkę
Łapię za nią, ale coś jest nie tak
[Zwrotka 3]
Wiesz, coś jest nie tak, ej
Całe życie staramy się być lepsi
Zakładamy maski na gęby, ukrywając błędy
I w konsekwencji, ktoś zdążył nas skreślić
Wiesz, coś jest nie tak, wierz mi
Chciałbym wyjść stąd i zniknąć
I spróbować zacząć od nowa wszystko
I postarać się nie spieprzyć [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]