[Zwrotka 1]
a co do wielkich nazwisk?
to mam nadzieję że każde z nich przekręca się w grobie
przechodzi przez proces pośmiertnej dysleksji
nie chciałbym nigdy ozdabiać sobą ulic
i być na ustach przypadkowych ludzi
z którymi łączy mnie tylko fakt
że mamy w miarę podobny zarys łańcucha DNA
każde wydarzenie narodowej wagi
powoduje że wieczorami śpię na spakowanych walizkach
moja autentyczna reakcja nie może ujrzeć światła dnia
wiesz co robią z ludźmi będącymi żywą personifikacją krzyku
i zgody na "cokolwiek bądź"?
przygnieciony przez nicość krzyczę: "cokolwiek, bądź!"
przez sen transportuje się na drugi brzeg
tylko po to, aby budząc się uzmysłowić sobie że nie mam odwagi
zbliżyć się do wielkich skupisk wodnych
to czego oczekuję od świata - wizualizuje się w każdej kropli nocy
szkoda tylko, że nie mogę tego dostrzec
większość życia czuję się jakbym walczył o coś co nie istnieje
ale są momenty, kiedy to ma nagle sens
zazwyczaj zjawiają się na kilka milisekund przed snem
i trwają o wiele krócej, niż bym chciał
mam taką martwą naturę, że potrafię nic nie czuć przez tygodnie
dokonywać płynnej przemiany apatii w empatię
przynajmniej na powierzchni
[Hook]
nie wiem jak, znowu powstać mam
leżąc w ciemnościach
nasłuchuję dna
[Zwrotka 2]
jestem swoim własnym ograniczeniem
spróbuj przejść coś takiego
spróbuj to przeskoczyć
na śmierć bliskiego reaguję wkurwieniem
jakby on sam, był temu winien
dwa dni później płaczę, mając wyrzuty że płaczę na pokaz
to pewien przywilej - urodzić się w miejscu i czasie
który pozwala mi być na tyle cynicznym
że kwestionuję najmniejszy fragment podłoża po którym stąpam
mało ludzi stać na taki cynizm
a już na pewno nie tak zwanych 'ludzi czynu'
oho, znowu jestem cyniczny
czy to że konsumuję wytwory kultury
czyni mnie konsumentem w mniejszym stopniu?
czy to że nie ufam nikomu - czyni mnie psychopatą?
czy to, że zadaję pytania wewnątrz tekstu - nie jest pójściem na łatwiznę?
w moim przypadku 'pójściem na łatwiznę' to już przejaw jakiejkolwiek aktywności, działania... - dobrze.
dobrze usprawiedliwiać upływ czasu
zapisywaniem wolno napływających spostrzeżeń
sprowokowanych tchórzliwą dawką alkoholu
hm, czemu słyszę to znowu?
staję się kimś, kogo kilka lat temu mógłbym nienawidzić
dziś jestem już zbyt cyniczny na uczucia tak dużego kalibru
największym przejawem buntu podczas moich
8h+ spędzonych w pracy, jest słuchanie Born To Be Wild
przy pomocy jednej mikroskopijnej słuchawki
pisanie nigdy nie było formą ucieczki
ono po prostu było.
[Hook] x2