[Verse 1: Frix0n]
Gram dla podwórek, takich samych jak moje
Gdzie na ławkach się nie siedzi we dwoje
Bywało nas dziesięciu z butelką z napojem
Co ryło głowę lepiej niż wkurwiający gnojek
Dla wszystkich ludzi z każdego zakątka kraju
Dla mordek i niuniek z mojego obszaru
Dla piątkowiczów cisnących do baru
I dla fanów wyciskania ciężarów
Gram po swojemu, bo pierdolę podziały
W dupie mam to czy jesteś czarny czy biały
Czy duży czy mały, czy młody czy stary
Wolisz szampan, wódę, kefir czy browary
Ja na bicie i ulicy nie pociągam spustów
Wojny i zaczepki nie są z mojego gustu
Nie mam do nikogo spiny jak do biustu
Ale na kłopoty to mam magnes, weź luz wrzuć
[Chorus]
Gram dla podwórek - dla Ciebie
Dla kumpli - dla siebie
Dla tych co też reprezentowali biedę
Dla tych co teraz mają się dobrze
Kielon w górę, każdy kiedyś zalicza progress [2x]
[Verse 2: Frix0n]
Robię to po swojemu, bo dla mnie rap ma bujać
Wszystkich chłopaków stojących przy murach
Nie istnieje tutaj żadna cenzura
A jakby istniała to byłaby awantura
Lecę na starych bitach, bo mam na to ochotę
Jak będzie zajawka, na dubstepie będę kotem
Tymczasem brd, na pół etatu, co potem?
Się zobaczy, mogę tylko obiecać, będzie okej
Nie bój nic, mam wszystko pod kontrolą
Idealne proporcje jak wódka i lód z colą
Wigilia bez brd, potrzebny mi kardiolog
Jak wiesz co czuję to piona kolo
Ja nie szukam atencji, jestem elokwentny
Żadna gwiazda, ja to chłopak przeciętny
Bawię się muzyką jakbym pisał pamiętnik
No i nigdy nie pozostanę obojętnym
[Chorus]