Nerwy ja druty mam Pcham ten wózek jak syzyf kamień sam Bo harmonogram napiety mam A więcej na rękach mam włosów czarnych jak Zawisza Nie mam wykształcenia wyższego niż wyż, niskie mam jak nisza Pcham słowa jak warzywa w kuskus, kiedy luksus to w dobry ryż Rośnie brzuch jak czynsz, a ja wbijam w mrowisko kij, kłuje jak akupunktura Kiedy słyszysz mój repertuar - wiwat barwa na stojąco jak pisuar! Odciąłem pępowinę (ciach!) dawno ładnych pare lat wstecz jak bieg Inni kształcą się na uczonych, innych wkręcił biały śniego co w nosie dynda Inni w garniturach i krawacie cały etat w zagranicznych firmach Zamiast osłupieć w słup, tak jak kurnik drub ja zapełniak klub To ja hrabia miód, raz trup, hrabia bla bla bla Pan ef wielka brew rozpoznaj mnie bez testu d.n.a. Dna jeśli czytasz bez kropek Ja nie wysiadam tak jak Jopek Ja tam i spowrotem jak autostopem wracam do punktu wyjścia Wytłumioną mam głowę jak studio nagrań Dobry jest to okaz do naukowych badań W sercu amm ogień w głowe mam bałagan Otwartą mam głowę jak stragan Ktoś by chciał żebym skończył i odpadł w brzedbiegach jak Cimoszewicz A ja dopiero zaczynam a ty wybałuszasz gały jak telewidz Tej grządki nie da się wyplewić mnie nie wyrwiesz jak chwasta Podpisany kontrakt jak z Nicei Traktat To była mała przerwa jak w teatrze antrakt Jak tak to tak - jak nie to nie Przerzucam dźwignię na czwarty bieg I nie możesz mnie zatrzymać - stop i pauza!
Tkwię w twoich uchu jak w palcu drzazga Czy ktos tu zgrywa artystę? Będę zżerał cię słowem jak wirus zżera system Nie pomorze ci panadol przed snem i po śnie rano Jak Soprano rodzina pracuje z bratem i to jest ten duet Jak ZUS i podatek To jest ta dawno oczekiwana prawdziwa wiwisekcja Rozprzestrzenia się jak gardła infekcja To jest ta miłośc co chroni przed tandeta jak przed dyktandem dyslekcja To jest ta miłośc oc leczy me serce Nie jest tak egzotyczna jak tercet Lecza jak Biovital w butelce Dźwieki polepione Polepiony werset Ja jestem ten łobuz co jak ekran lcd wielkie mam serce Mam w sercu żar jak Jean Michel Nie pytaj o więcej Nie prześwietlisz mnie jak kliszę To nie jest ta miłośc co błyszczy na okładkach Gali To jest ta miłośc oc leczy od tandety Jak z mdłości awiomarin - chroni przed nadmiarem spalin Jak fale tsunami rozniesie w pył Czas łuszczy się jak skóra Spod piora leca mi iskry - iskry leca z pyska Smaże teksty jak befsztyk nigdy na pół gwizdka To jest ta miłośc co na papier tryska jak nasienie Czekam na konkurencję z utęsknieniem Jak na numerek na poczcie Siedzę w tym cały od stóp po łokcie Jedna miłość By pieknie się żyło Ważna jest jakość nie ważna jets ilość To jest ta miłośc oc leczy me serce Nie jest tak egzotyczna jak tercet Lecza jak Biovital w butelce Dźwieki polepione Polepiony werset